Hej Dziewczyny!
W dzisiejszym wpisie chciałabym przedstawić Wam nowość na polskim rynku – kosmetyki marki Skincode. Zakładam, że większość z Was, tak jak zresztą i ja do niedawna, dotychczas nie słyszały o tej marce, a szkoda, bo jak się okazuje, kosmetyki są naprawdę warte uwagi. Przez ostatni miesiąc miałam przyjemność je testować i dzisiaj podzielę się z Wami moimi obserwacjami i wrażeniami po stosowaniu czterech produktów z całej gamy kosmetyków Skincode.
Marka Skincode
Marka Skincode została założona w Szwajcarii w 1998 roku przez ekspertów specjalizujących się w pielęgnacji skóry. Od początku współpracowali oni z najlepszymi szwajcarskimi dermatologami, dzięki czemu w kosmetykach zastosowane zostały innowacyjne formuły. Misją marki jest dbanie o piękno i zdrowie skóry, a ich motto to Zdrowie – Piękno – Bezpieczeństwo.
Kosmetyki marki Skincode dzielą się na dwie linie produktów – Skincode Essentials oraz Skincode Exclusive.
Skincode Essentials
Ta linia została opracowana po to, by zaspokoić potrzeby naszej cery w zakresie codziennej pielęgnacji. Jest przeznaczona do każdej, nawet najbardziej wrażliwej skóry. Znajdziecie w niej kosmetyki oczyszczające, nawilżające, te do skóry trądzikowej i z przebarwieniami. Jej głównym składnikiem jest CM-glukan, czyli składnik klasy medycznej otrzymywany z drożdży, który doskonale pobudza skórę i stymuluje naprawę uszkodzeń. Świetnie ujędrnia skórę i nadaje jej blask, dodatkowo redukuje linie mimiczne i zmarszczki. Produkty z tej linii nie zawierają substancji zapachowych, konserwantów, parabenów, barwników i składników pochodzenia zwierzęcego, więc świetnie sprawdzą się w przypadku alergików.
Skincode Exclusive
Drugą linią jest Skincode Exclusive, czyli klinicznie przebadana linia kosmetyków, która została stworzona głównie z myślą o przeciwdziałaniu starzeniu się skóry. Produkty z tej serii zawierają w sobie kompleks ACR, który widocznie redukuje płytkie i głębokie zmarszczki, ujędrnia naskórek, dodaje mu blasku, nawilża głębokie warstwy skóry, poprawia jej elastyczność oraz pobudza procesy odpowiedzialne za regenerację komórek.
Przez ostatni miesiąc miałam przyjemność testować następujące produkty:
Intensive Lifting Serum
Czyli serum intensywnie liftingujące stworzone do skóry normalnej i suchej. Jego główne składniki to wspomniany wcześniej CM-glukan, a także wyciąg z aloesu, witaminy A, C i E oraz kwas hialuronowy. Jego zadaniem jest nawilżenie oraz przywrócenie skórze jędrności i poprawa jej napięcia. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to bardzo poręczne opakowanie – jestem wielką fanką tego typu rozwiązań. Serum jest lekkie i delikatne, a co najważniejsze – nie lepi się.
Serum stosowałam codziennie rano na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Na serum nakładałam krem, który prezentuję poniżej.
24 H Cell Energizer Cream
To krem do stosowania na co dzień tuż po nałożeniu serum. Stworzony dla skóry normalnej i suchej. Doskonale nawilża, ujędrnia i redukuje zmarszczki. I wiecie co? Nigdy nie wierzyłam w bajki, że krem może zdziałać cuda… A jednak! Na samym początku stosowania kosmetyków Skincode nie wiedziałam co jest grane – moja twarz po ich stosowaniu zaczęła być bardziej okrągła i jędrna. To ogromna zasługa tych preparatów! Moja sucha skóra, wystawiana regularnie na mocne słońce (3 miesiące w Azji) została po prostu nawilżona i ujędrniona. Wow!
Cellular Night Refine & Repair
To jeden z dwóch produktów pochodzących z linii Skincode Exclusive, który miałam okazję testować. Odbudowujący krem na noc regenerujący komórki skóry ma za zadanie, jak sama nazwa wskazuje, odbudowywać i regenerować skórę. Zawiera w sobie specjalny złuszczający peptyd, który świetnie radzi sobie z naprawą komórek i przy tym złuszcza skórę, dlatego następnego dnia po stosowaniu tego kremu należy użyć kremu z filtrem 50SPF. Stosowałam go codziennie wieczorem tuż po użyciu serum. Ma bardzo przyjemny zapach i lekką konsystencję, którą łatwo rozprowadzić na skórze. Dodam, że opakowania produktów z linii Skincode Exclusive są eleganckie i wyglądają bardzo ekskluzywnie. A do kremów dodawane są specjalne szpatułki ułatwiające nakładanie go.
Cellular Extreme Moisture Mask
Czas na drugi produkt z linii Skincode Exclusive – intensywnie nawilżająca maseczka regenerująca komórki skóry. To zdecydowanie mój faworyt! Nie tylko ze względu na pastelowy kolor (jest cudowny) czy zapach (kojarzy mi się z morską bryzą), a głównie ze względu na idealną formułę preparatu w postaci lekkiego żelu. Nakładanie na twarz tej maseczki to sama przyjemność! Jej zadaniem jest nawilżenie oraz ujędrnienie skóry i trzeba przyznać, że jest w tym doskonała. Maseczki nie trzeba zmywać, więc można z nią śmiało iść spać. Przed nałożeniem preparatu należy zastosować serum.
Podsumowanie
Dziewczyny, jeśli jesteście w podobnym wieku do mnie (w październiku kończę 27 lat – sama w to nadal nie wierzę ;)) i dotychczas nie stosowałyście preparatów przeznaczonych do skóry starzejącej się typu anti-aging, to najwyższa pora, by zacząć. Wiecie, nasza skóra młodsza nie będzie, my też nie, ale już teraz możemy zrobić coś dla samych siebie i zapobiec powstawaniu głębokich zmarszczek czy utracie jędrności skóry. Ja działam w myśl zasady “lepiej zapobiegać, niż leczyć” i od dnia moich 25 urodzin stosuję codziennie krem pod oczy. Teraz do mojej pielęgnacji dołączyłam kosmetyki Skincode i jestem przekonana, że zostaną ze mną na dłużej. Uwielbiam to uczucie, gdy nakładam na twarz codziennie rano i wieczorem krem z wiedzą, że ten produkt poprawi kondycję mojej skóry, a Wy? Znacie to? :)
Dajcie znać w komentarzach, jakich kosmetyków używacie na co dzień – jestem bardzo ciekawa! :)
Buziaki!
4 comments
Nie słyszałam o tej marce, ale lubię wszelkie nowości. Zwłaszcza jeśli są to produkty nawilżające.
Świetnie nawilżają, cały czas ich używam :)
Wychodzę z takiego samego założenia jak ty – lepiej zapobiegać niż leczyć ? bardzo ciekawe te kosmetyki ❤️
Dokładnie! <3