Hej Dziewczyny!
Właśnie wróciłam do Polski z mojej 6-dniowej majówki, podczas której odwiedziłam Czechy, Austrię, Słowenię, Włochy, Węgry i Słowację. Za mną 30 godzin spędzonych w samochodzie, ponad 2300 km w trasie i aż 80 km pieszo! Przez te ostatnie dni widziałam wiele pięknych miejsc, ale żadne nie zrobiło na mnie aż takiego wrażenia jak najbardziej kolorowe miejsce, jakie kiedykolwiek w życiu widziałam, a mianowicie Burano.
Burano – kolorowa wyspa
Burano to włoska wyspa położona ok. 7 km od Wenecji i zdecydowanie najbardziej kolorowe miejsce we Włoszech. Wszystkie domy na wyspie pomalowane są na żywe kolory. Legenda głosi, że gospodynie malowały swoje domy na intensywne barwy, by ich mężowie rybacy, którzy wracali z połowów nie do końca trzeźwi, nie mieli wątpliwości, który z domów jest ich i trafiali zawsze w odpowiednie miejsce. Sprytnie, prawda? :D
Aktualnie kolorowe domy to ogromna atrakcja turystyczna, dlatego w Burano w ciągu dnia można spotkać mnóstwo turystów fotografujących się na ich tle. Nie byłabym sobą, gdybym właśnie w Burano nie przygotowała dla Was blogowej sesji ze stylizacją.
Biała letnia sukienka oversize i pleciona torebka – koszyk z Zary
Na wycieczkę na wyspę Burano wybrałam białą letnią sukienkę oversize, która, trzeba przyznać, doskonale wyglądała na tle kolorowych domków. Jeśli kupicie tę sukienkę, polecam Wam zaopatrzyć się od razu w halkę w kolorze nude, ponieważ materiał jest dosyć lekki i niestety prześwitujący. Sama sukienka jednak jest rewelacyjna i gdybym mogła, chodziłabym w niej codziennie! Uwielbiam takie luźne fasony. Do torebki dobrałam mój nowy nabytek – plecioną torebkę z Zary TRF. Jest super, kosztuje jedyne 120 zł, ale ma jeden minus – nie jest chyba zbyt wytrzymała, bo w trakcie majówki urwał mi się w niej pasek służący do przewieszenia torebki na ramię. Jednak nie oszukujmy się: nosiłam w niej ciężki aparat i obiektyw, więc jeśli nie nosicie ciężarów, torebce nic nie powinno się stać. Do stylizacji dobrałam klapeczki, kapelusz i apaszkę z KiK. Mam nadzieję, że całość Wam się spodoba! :)
Letni manicure: neonowy róż i nude
Manicure, który planowałam na majówkę, miał być jednym z topowych połączeń: neonowej żółci z klasycznym nude. Miał pasować zarówno do szalonych stylizacji, jak i tych bardziej eleganckich. Niestety okazało się, że zamiast neonowej żółci, na wizytę u mojej stylistki paznokci zabrałam ze sobą kolor Yellow Bahama (żółty, naprawdę piękny, ale nie neonowy – tutaj możecie go zobaczyć: klik). Zamiast tego postanowiłyśmy zmienić koncepcję i na paznokciach zagościł jeden z moich ulubionych lakierów od NeoNail – Copacabana, czyli intensywny neonowy róż, który połączyłyśmy z nudziakiem Madame de Mode. Nie wiem, czy wiecie, ale w NeoNail znajdziecie całą kolekcję lakierów w kolorze nude – Nude Stories, zatem każda z nas, niezależnie od koloru swojej karnacji, znajdzie idealny kolor dla siebie. Dla mnie ideałem jest wspomniany właśnie Madame de Mode – ciepły beż, który ładnie wygląda. Zresztą same zobaczcie i oceńcie! Moim zdaniem efekt końcowy wyszedł naprawdę świetnie i ta stylizacja paznokci rzeczywiście pasuje do wszystkiego.
sukienka – Elen Store, klapki, kapelusz, apaszka – KiK, torebka – Zara
10 comments
Piękne kolory!
To prawda, cudowne miejsce! <3
Przepiękny zestaw oraz zdjęcia! :)
Monika, bardzo dziękuję! :)
ale piekne zdjecia!
xoxo
Poli, dziękuję – to zasługa fotografa! I Burano, rzecz jasna :)
Śliczne paznokcie. I absolutnie cudowne, kolorowe tło dla sesji. Tętni życiem. :D
Karola, bardzo dziękuję! Dla takich komentarzy warto było wrócić do stylizacji na blogu! <3
Pięknie, kolorowo, słonecznie! Czego chcieć więcej? :)
Jeszcze Aperola. ;)