Trochę historii
Emu pochodzą z Australii i zostały zaprojektowane przez Andrew Raggeta w latach 70-tych z myślą o surferach, którym stopy marzły w temperaturze 17 stopni Celsjusza. Ciepła wełna je skutecznie ogrzewała, natomiast w lecie chłodziła, zatem buty sprawdzały się w każdych warunkach, co spowodowało przeniesienie ich z plaży na ulice.
Emu obecnie
Kilka lat temu buty emu weszły szturmem na rynek obuwniczy. Niestety, oprócz porządnie wykonanych, oryginalnych modeli, na ulicach pojawiły się też kiepskiej jakości podróbki. Jak wyglądają w kontakcie z roztopionym śniegiem? Sami zobaczcie (podgląd). Muszę przyznać, że podróbki prezentują się wyjątkowo okropnie. Buty są odkształcone, a stopy wykrzywione do środka. Nie wygląda to zachęcająco, aczkolwiek musimy wziąć pod uwagę, że buty podrobione wykonaniem bardziej przypominają kapcie do używania w domu, niż buty nadające się do wyjścia na śnieg. Oryginalne buty są usztywnione w części pięty (choć wcześniejsze modele podobno nie były), zatem nie deformują się (ani stopy), a co za tym idzie – nie powodują zwyrodnień ani skrzywień.
Kwestia wyglądu pozostaje nierozstrzygnięta, ponieważ zazwyczaj mężczyźni uważają, że to jedne z najbrzydszych i zarazem najmniej kobiecych butów (pewna część kobiet również tak uważa), natomiast kobiety, które użytkują buty są w nich wręcz zakochane – są zdania, iż buty są urocze.
Największym atutem tego typu obuwia jest zapewne komfort noszenia. Buty emu są wygodne, miękkie, ciepłe i (przy odpowiedniej impregnacji) nie przemakają.
Emu czy Ugg?
Zdania są podzielone. Pododno Ugg to buty przeznaczone dla gwiazd, natomiast Emu dla zwykłych śmiertelników, jednakże nie mogę się z tym zgodzić. Ceny Ugg zazwyczaj są wyższe niż ceny Emu, aczkolwiek zdarzają się okazje, w których Ugg są do kupienia w dosyć przystępnej cenie.
Emu to podróbki Ugg czy też Ugg to podróbki Emu? Hmm… a jakie to właściwie ma znaczenie? Przypuszczam, że użytkowniczki powinny mieć dużo do powiedzenia na ten temat. Ja osobiście nie mam porównania, więc się nie wypowiem w tej kwestii.
Moim zdaniem…
Do tej pory miałam jedynie dwa modele butów tego typu: jedna para pochodziła ze sklepu Aukoala, natomiast druga z HD. Były dobrze wykonane, ciepłe, jednakże te pierwsze bardziej przypadły mi do gustu – były lepsze jakościowo. Do zakupu oryginalnych Emu skłoniła mnie siostra. W sobotę wieczorem powiedziała mi, że w jednym ze sklepów jest na nie 30% zniżka. Stwierdziłam, że zapytam na Facebooku Was – moich czytelników, co sądzicie o tego typu butach. Biorąc pod uwagę, iż był to ostatni dzień listopada (Andrzejki), sądziłam, że nie będzie odzewu z Waszej strony. Zaskoczyliście mnie, naprawdę. Bardzo pozytywnie. Zaczęła się zażarta dyskusja, w której argumenty “za” przeważyły te “przeciw”. Zdecydowałam się na zakup modelu Emu Stinger Lo w kolorze Chestnut (zdjęcie u góry). Wczoraj do mnie dotarły. Co mogę powiedzieć? Są po prostu cudowne. Mam nadzieję, że będą dobrze się sprawowały przez całą zimę! :)
A jak to jest z Wami?
Nosicie buty typu emu? Wolicie Ugg czy Emu? Które modele preferujecie? I jeszcze jedno ważne pytanie – jak powinnam dbać o Emu, by służyły mi przez dłuuuugi czas? :)
Buziaki! ♥
80 comments
Mam Ugg i za nic w życiu ich nie oddam.
Blanka, jaki masz model? :)
ja nosze i są bardzo cieplutkie i wygone.Idalne na zimę.Jestem ich zwolenniczką :)
Sama chciałabym mieć takie cieplutkie buty na zimę :) Może się w tym roku na nie skuszę.
UGG – drogie, ale świetne, jestem posiadaczką, polecam na 100%! :)
gdzie zamówiłaś?
Szczerze mówiąc trochę przesadziłaś z tymi podróbkami. Jest wiele ładnych i dobrych jakościowo odpowiedników. ja osobiście preferuje kilka par w różnych kolorach za cennę jednych emu. Chociaż nie zaprzeczam, że nie kupię sobie EMU. A swoją drogą to uwielbiam Twojego bloga:)
Zamówiłam na eobuwie.pl. Nie miałam na myśli tych dobrej jakości podróbek, a podróbek, które wyglądają jak kapcie. :) Dziękuję bardzo, miło mi to czytać! :*
gdzie zamawałaś?
Na stronie eobuwie.pl. :)
A co powiecie o ukala ?
Też jestem ciekawa, ponieważ zastanawiałam się przez jakiś czas, czy nie kupić Ukala (w końcu to też Emu). :)
Ja kupilam Ukala w zeszlym roku i jestem bardzo zadowolona. Do tej pory chodzilam w Emu (dopiero po 3 sezonach sie zniszczyly a nie oszczedzalam ich ;)). Jesli chodzi o cieplo to nie widze zadnej roznicy, jedyne co bardziej podoba mi sie w Emu to podeszwa. Ukala maja taka jak Uggi (tak przynajmniej wyglada, w Uggach nigdy nie chodzilam). Takze serdecznie polecam i pozdrawiam :)
Ja byłam okropnie zawiedziona. Były to na pewno oryginalne ukala by emu, a zniszczyły się po jednym sezonie. Miałam wyglądające tak samo jak twoje Plamkaa, niskie w kolorze chestnut. Niestety szwy zaczęły puszczać, wszędzie sterczą nitki, a futerko w środku jest już dziurawe. NIE POLECAM! Nie pojmuję dlaczego wycofali model Bronte :((
Jeśli chodzi o to zdjęcie które zamieściłaś jako przykład tego jak prezentują się podróbki po pewnym czasie, to oryginały też widziałam że u niektórych osób się tak przekrzywiają. Może ma to związek z jakąś wadą postawy a nie ze złą jakością butów?
W tym wypadku to już ewidentnie w większej części wina wady postawy, choć zapewne jakość butów i sposób ich użytkowania również ma wpływ na ich wygląd. :)
Buty typu Emu kupuje się rozmiar mniejsze niż nosi się normalnie,bo się rozbijają.I nie ma znaczenia czy oryginały czy podróbki:)
nie mam emu, ale mam kilka par w tym jedne w panterkę :) które mimo takiego kształtu potrafią zrobić cała stylizację do czarnych ubrań ;) bardzo fajny blog obserwuję :)
Jeśli chodzi o to zdjęcie które zamieściłaś jako przykład zdeformowanych podróbek to z oryginalnymi też u niektórych osób tak się dzieje z tego co zaobserwowałam (przydeptywanie z jednej strony). Wydaje mi się że może to mieć związek z wadą postawy albo skrzywieniem nóg a nie do końca z jakością butów.
Nie używam także nie wypowiem się w kwestii pielęgnacji.
Mam znajomą, która ma i ugg i emu. Emu kupione rok temu (taki model jak na zdjęciu głównym) wyglądają może lepiej niż butki-podróbki na zdjęciu podglądowym, jednak się nieco zniekształcają co nie wygląda korzystnie. Ugg kupione x lat temu ( ‘odziedziczone’ po mamie :) ) wyglądają o wiele lepiej (jedynie od soli drogowej lekko odbarwione… ) :) Jak widać jest różnica. Zależy to również jak intensywnie buty są eksploatowane :P I ugg i emu ma 100% oryginalne :) Więc bardziej zastanawiałabym się nad Ugg jeśli miałabym w planach ich kupno, jednak wole inny typ obuwia :)
Ciekawią mnie jeszcze Ukala jak wypadną przy tej dwójce :P
Mnie też ciekawią Ukala, więc czekam aż ktoś wypowie się na ich temat. Szczerze mówiąc, nie niszczę butów, dbam o nie odpowiednio, więc liczę na to, że za kilka miesięcy będą nadal w dobrym stanie. :)
ja w tym sezonie zdecydowałam się właśnie na buciki z Ukali (model z ćwiekami <3) i jak na razie sprawują się bardzo dobrze:)) oczywiście trzeba wziąć rozmiar mniejsze bo futerko w środku się rozbija. Nie mam porównania do Stingerów ale z 3 sezony temu kupiłam Emu Wool (ponoć Ukala wskoczyła właśnie na ich miejsce) i wbrew wielu negatywnym opiniom o nich ja jestem z nich bardzo zadowolona: cieplutkie, pięta się nie odkształciła i nie przemokły mi się ani razu (polecam impregnat z Deichmanna:) Będę teraz polować na czarne Stingery…ale boję się, że sól mi je zniszczy (w moich szarych Woolach widać jej ślady i nawet szampon Emu nie pomógł:(
Ja mam czarne Emu i zimą chodzę w nich najchętniej, są wygodne i ciepłe, ale jak bym teraz miała kupować to wybrałabym model podobny do twojego, nieco niższy i zgrabniejszy no i oczywiście nie w kolorze czarnym, który niestety ze względu na ostatnią zimę w Krakowie i tony solanki na chodnikach po czyszczeniu nie jest już tak piękny :/
Miałam dwie pary czarnych butów: Aukoala i HD – odradzam czerń. :))
Ja mam to szczęście, że noszę rozmiar 37-37,5 i moja stopa mieści się w buty z dziecięcej kolekcji, dzięki czemu zaoszczędzam 50%, a wyglądem nie różnią się one prawie wcale od modeli dla dorosłych, których ceny są ciągle bardzo wysokie (krótkie Stingery kosztują w sklepie 650zł czyli prawie połowę pensji niektórych ludzi :/ ). Podróbki/odpowiedniki nie wchodzą w rachubę ponieważ najczęściej futerko wyścielające buta nie jest najczęściej sztuczne i nie ma takich właściwości jak prawdziwe, a zatem latem nie ochłodzi, a zimą nie ogrzeje. Ja nie wyobrażam sobie już zimy bez tych butów i właśnie przymierzam się do zakupu kolejnej pary EMU, tym razem w wersji LO, w kolorze czekolady. Nie mogę tylko patrzeć na to, jak niektóre dziewczyny nie szanują tych butów przez co bardzo szybko tracą swój urok. Ja mimo wszystko, nie zakładam moich EMU kiedy jest mokro, impregnuję je i czyszczę przeznaczonymi do zamszu środkami dzięki czemu po 4 latach nadal wyglądają jak nowe. Mam jeden z pierwszych modeli, za kolano, EMU WOOL, w których pięta nie była jeszcze usztywniana i nadal wyglądają jakbym w ogóle w nich nie chodziła dzięki właściwemu użytkowaniu.
a które polecacie “emu platinum stinger” czy “emu stinger lo” ?
platinium
przestępna cena mówisz? :D
Dzięki wielkie za uwagę, już poprawiłam! :))
Właśnie- jak widzę w zimie te wszystkie dziewczyny chodzące w podróbkach, to zastanawiam się, co je skłoniło do takiego czegoś- bo nie dość, że wyglądają wręcz paskudnie, to jeszcze do tego nie wierzę, że te podróbki trzymają ciepło albo nie przemakają. Co do oryginalnych, to jestem jak najbardziej na tak, ale jednak nie u mnie- chociaż może kiedyś się do nich przekonam ;)
Moim zdaniem moda na buty tego typu. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Hej :)
Jestem posiadaczką już przez drugi sezon emu, są to najlepsze buty zimowe z jakimi miałam styczność. Pracuję również w sklepie, który sprzedaje emu i z czystym sumieniem każdemu je polecam ! Aby nie wyglądały one tak jak na załączonym zdjęciu, należy zaraz po zakupie zaimpregnować je (owszem modele sprzedawane od zeszłego sezonu – Stinger i nowesze są impregnowane już w fazie produkcji, ale warto dmuchać na zimne – na pewno im to nie zaszkodzi a będzie pewność że są dodatkowo zabezpieczone). Najlepiej zaimpregnować specjalnym preparatem do emu, lecz zwykły bezbarwny impregnat w sprayu do każdego rodzaju skóry też się dobrze sprawdza. Pryskamy buty z odległości około 20-30 cm aby zbytnio ich nie namoczyć, zostawiamy przez noc do wyschnięcia. Po każdym użyciu (jak już na chodnikach jest śnieg i okropna sól) należy przetrzeć je lekko wilgotną gąbką, aby sól nie weszła w strukturę skóry. Po zakończeniu sezonu najlepiej przechowywać je usztywnione od środka aby skóra się nie odkształciła. Najważniejsze: nie pierzemy ! nie chodzimy po kałużach i ciapach ! Ale jeśli już zdarzy nam się je przemoczyć, wypychamy delikatnie papierem aby but był sztywny. Gdy nie macie pewności co do zakupu emu ze względu na odkształcenia, platfusa itp polecam model Peterson, całe są dodatkowo usztywnione i przypominają bardziej trapery niż “ciapki” a funkcja ogrzewania zostaje niezmieniona :)
Magda, dziękuję Ci za ten komentarz, wiele się dowiedziałam i sądzę, że nie tylko ja. Skopiuję go sobie i gdzieś zachowam, żeby wiedzieć, jak się obchodzić z tymi butami. :))
Ja miałam Bronte Lo w kolorze chestnut i były super, nie przemakały i były extra ciepłe, niestety trochę się rozbiły, bo kupiłam w swoim rozmiarze zamiast rozmiar mniejsze.Przechodziłam w nich 4 sezony i poza zabrudzeniami od soli nic im nie było. Potem kupiłam szare UGG, wydawały się być oryginalne ale niestety przemakały, są ciepłe, nawet bardzo, czesto w zimie zakładam na gołą stope, nic sie w nich nie zniekształciło.Teraz mam nowiutke Stinger Lo Mushroom i zobaczymy jak sie sprawdzą:) W każdym razie są to najlepsze buty na zimę i mówię to wszystkim:) Nie są tanie ale moim zdaniem warto na nie odłożyć i zapomnieć co to mokre skarpetki i przemarzniete stopy.Fakt, że nie którzy uważają, że sa nie kobiece wcale mnie nie rusza, nie będę się wygłupiać i biegać po śniegu w szpilkach żeby komuś się podobało;)
Ja też kupiłam w swoim rozmiarze, ale gdy je zakładam, mam wrażenie, że są nieco małe, więc mam nadzieję, że po rozbiciu się będą idealne. Przypomniałaś mi o mokrych skarpetkach i zmarzniętych stopach… brr!
Mam czarne długie EMU i są super! Mam je już 5 lat,a nadal są w bardzo dobrym stanie. Na początku też miałam problem czy kupić czy nie ze względu na opinie oraz wysoką cenę,ale udało mi się kupić za 300zł(jeszcze nie było “typowej” zimy dlatego w takiej cenie+rabat) i jestem mega zadowolona. Jeśli chodzi o dbanie to ja je impregnuje,1-2 razy na rok(żeby nie było śladów od soli). Poluję teraz na EMU Stinger Mini Chestnut :). Dla mnie są idealne na zimę :)
Czym je impregnujesz? :)
W Deichmannie jest fajny hybrydowy środek do zabezpieczenia przed wilgocią. Sama go stosuję do swoich emu i jest niezastąpiony. kosztuje 19 zł
spray z Kazar’a :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Piękne masz te buty- kolorek taki żywy, widać, że porządne. Ja lubię te buty, sa przede wszystkim lekkie i idealne do prowadzenia auta :)
Piękne masz te buty- kolor taki żywy. Już wiem czym się różnią Ugg od emu, a Ukala (? ) co to jest ?
Ukala to tańsza linia Emu, dosyć kolorowa. :)
Nie do końca. Ukala to nowe modele, które zastąpiły Bronte. Nie wiem dlaczego bo tamtych mam 3 pary i od chyba 4 sezonów nadal wyglądają świetnie. Natomiast Ukala kupiłam w zeszłym roku i wyglądają okropnie. Są do niczego :( Chyba już lepiej zainwestować w te super drogie modele Stinger i mieć je na dłużej…
Do mnie dziś przyszły emu, co prawda nie oryginalne, ale porządnie wykonane, wiec mysle ze posłużą mi przez zimę :) Poza tym Emu to jedyny model obuwia zimowego, ktory mi sie podoba :D
Chce chce chce!! <3
Najlepsze buty na świecie!
Mam 3 pary oryginalnych emu od 4 lat, nic się z nimi nie dzieje, nie odkrztalcilu sie, nie przemokly, sa to najwygodniejsze i najcieplejszy buty na zimę ever:)
Ja niestety nie jestem zwolennikiem takiego typu obuwie,ale być może kiedyś się do nich przekonam;)
Ja mam EWE – produkcji brytyjskiej, całe zamszowe, a w środku ciepłe, wełniane futerko. Dodatkowo mają wzmocnioną piętę, więc nadal wyglądają, jak pierwszego dnia, a mam je już 2 lata :) Oczywiście, impregnuję je specjalnym preparatem do naturalnego zamszu :)
Mam takie buty firmy Diverse. To jedyne buciki, w których nigdy nie zmarzły mi nogi! Uwielbiam je.
ja też miałam z diverse ale już mają 3lata i trochę się ‘zmęczyły’ :)
zapraszam na nowy post :*
Plamko,bardzo dobry wybór obuwia! Bo powiedzmy sobie szczerze – buty skórzane,jakieś botki na obcasach,kozaki ze skóry czy tego typu buty (po prostu nie emu,ugg itd.) nie są za ciepłe.Taka skóra nie trzyma ciepła a wełna,futerko merynosów ma podobne właściwości co wełna owcza – chłodzi latem (nie bez powodu na pustyni wędrowcy zakładają takie swetry,bo ponoć chłodzą) a w zime grzeją.Czasem mi się wydaje,że zdrowie jest najważniejsze,o co powinnyśmy dbać a wybór takich butów jest pewną formą dbania oto-stopy znajdują się najbliżej względem gruntu i podobnie co głowa – najszybciej przez nie ucieka ciepło,więc masz tą pewność,że będzie Ci najzwyczajniej ciepło w stopy.
Nie wyobrażam sobie innych butów na zimę.Takich,które będą ciepłe,wygodne i żeby pasowały do wszystkiego,bo takie moim zdaniem są emu.Możesz je połączyć np. z bluzą czy coś takiego a kozaki over-knee,botki,to chyba raczej nie bardzo,takie jest moje zdanie ; )
Kit pod względem wizualnym – ciężko o brzydsze buty. Tak czy srak nie rozstaję się z nimi od dobrych paru lat bo gdy na dworze panują iście arktyczne mrozy ostatnią rzeczą o jaką się martwię jest wygląd :) zazwyczaj kończy się tam tym, że moje stopy są jedyną nie zamarzniętą na kość częścią ciała!
/kasiiek
Ja się nadal zastanawiam, bo są dla mnie trochę drogie jak na buty do ‘testowania’…
Czemu nie, jeśli ma być ciepło w stópki to dlaczego nie nosic Emu czy UGG. Ja nie widzę w ich temacie kontrowersji i sama bym je nosiła na co dzień ;)
Mam podróbki Emu , ale jakoś mi się nie wykrzywiają:)! jedyne buty dzięki którym moje stopy nie marzna zimą! tak naprawdę bardzo ciężko dostać dobrze ocieplone buty na zimę. Przerabiałam mnóstwo modeli.
Mam 2 pary, krótkie (krótsze od Twoich) czerwone i wysokie granatowe. Jeśli chodzi o ciepło w zimie to nie ma lepszych jak dla mnie i przy moich problemach po zmarznieciu ;) Jednak jeśli chodzi o trwalość hmm… futro w środku szybko się ubija i stają się luźne więc radzi się zamawiać nr mniejsze niż normalnie. Poza tym trochę przemakają czasem przy zetknięciu z bardziej mokrym sniegiem więc radzę od razu kupić impregnat i troszkę je zakonserwować ;) W necie dostępne są specjalne kosmetyki do tych butów, ale w sklepach można dostać też tańsze odpowiedniki. Niestety moje EMU nie wyglądają już tak rewelacyjnie… na randkę słabo trochę w nich, ale na miasto jak najbardziej :) Jak z wszystkim są plusy i minusy, jednak nowe wyglądają pięknie. Oby Twoje Ci posłużyły jak najdłużej :))
ja posiadam emu mini wallaby chessnut. akurat miałam farta bo mam tak małą stópkę ze mieszczę się w rozmiar 35 ;D
mi się podobaja:) sa cieple i wygodne, a sa osoby ktore nie umieja w nich chodzic to tak wygladaja jak kapcie
jak dla mnie to hit… uwielbiam ciepłe buty :)
noszę EMU czyli gwiazdą raczej nie jestem hahahhahahhaa
uwielbiam je osobiście… ale maja wielu przeciwników i wzbudzają skrajne emocje :-)
a moje EMU wygląda tak :-) : http://fiufiuandulala.blogspot.com/2012/12/spacer-w-miym-towarzystwie.html
ja nie mam ani ugg ani emu . Miałam kiedyś futrzaki podobne do tych butów;)
Jeśli chodzi o moje zdanie na ich temat to myślę że są mega wygodne niż zwykłe kozaki.
Myślę że ja bym się skłoniła na taki zakup:)
Zapraszam do siebie: http://glammadz.blogspot.com/
i na facebook’a: https://www.facebook.com/glammadz
W zeszłym tygodniu kupiłam moje pierwsze Emu – dokładnie takie same jak Ty :) i już nie mogę doczekać się mrozów, żeby sprawdzić, jak się sprawują, a jestem zmarzluchem ;) Dobrze, że wzięłaś buty w swoim rozmiarze, bo w tym modelu (podobno) wełna się nie rozbija;) Polecam wątek na wizażu o emu – jest o metodach konserwacji itd.
P.S. To mój pierwszy komentarz, ale śledzę bloga prawie od samego początku i bardzo mi się podoba :) Szczególnie to, że rzeczy, które zakładasz są ogólnodostępne a stylizacje “normalne” nie jakieś wycudowane :) Tak trzymaj :)
pozdrawiam, Magda
Uwielbiam Emu, są to najwygodniejsze i najcieplejsze buty na świecie. :)
Ja mam Ukala by Emu Australia i jestem z nich bardzo zadowolona. Przechodziłam w nich całą zimę i ani razu nie przemokły i zawsze było mi w nich cieplutko. :)
Ja tam lubię je podkradać dziewczynie jak muszę skoczyć szybko do sklepu po piwo – jest ciepło i nie trzeba sznurować ; )
szkoda,ze takie drogie ;/
http://allegro.pl/ju439-botki-platformy-lity-z-zameczkiem-zip-new-39-i3747775968.html, a jak te ?
Mam “emu” nie oryginalne już rok i obalam mit ,że robi się z nimi coś takiego jak na zdjęciu wyżej. Są w bardzo dobrym stanie , takie jak pierwszego dnia. Nie powiem też o nich złego zdania. Czasami jest ciepło w nich, a czasami nie. :) Wiadomo nie są to oryginalne ale i tak je lubie. Chociaż z przyjemnością bym zmieniła na te “prawdziwe” ;)
Ja niestety nie jestem zwolenniczką tego typy butów , przypominają mi trochę takie kapcie domowe ;) Aczkolwiek musi być w nich mega wygodnie i ciepło ;)
Ja jestem na nie :)
Jeszcze niedawno odrzucały mnie te buty, ale z czystej ciekawości jak poszłam do sklepu i przymierzyłam, momentalnie zakochałam się w miękkości tych człapaków :) Jak będzie troszkę więcej funduszy na koncie na pewno zainwestuje w taki zakup na pare dobrych lat. :)
Ja mam oryginalne UGG w kolorze czekoladowym, które kupiłam ponad roku temu w lumpie, nowiutkie z metkami za… 10 zł ;) Nie zamieniłabym ich na żadne inne. Są ciepłe, wygodne i bardzo porządne. Po prostu idealne na mróz. To nie są buty na chlapy czy też góry śniegu w postaci zasp. Przed nimi miałam tego typu buty w kolorze jasnego różu z Cropp’a, które na wyprzedaży kupiłam za jakieś 90 zł. Byłam w szoku, bo miałam je aż trzy sezony i z butami się kompletnie nic nie działo, mimo że chodziłam w nich często, a prane były… w pralce ;))
Czesc wasnie w tym roku kupilam swoje oryginalne Emu Stinger Lo na amazonie – kosztowaly mi razem z przesylka – 380 zl, wiec bardzo polecam ten sklep, a latem podobno jeszcze taniej mozna je dorwac. Ja je rowniez baaardzo chwale. Jak na razie bardzo dobrze mi sluza – nie mialam jeszcze tak cieplych i milutkich butow – czesto nosze je na gola stope, czyli tak jak poleca producent. Pozdrawiam, Irena.
Nie zgodzę się z tym, że podróbki są beznadziejne. Mam podróbki za 30 zł kupione na targu, przed nimi 3 zima, dużo w nich chodzę, prałam kilka razy w pralce i nic się nie dzieje, są dosyć dobrze usztywnione, są ciepłe chociaż wiadomo, że nie tak bardzo jak oryginał, ale nie narzekam na nie, bo są świetne! :) W tym roku kupiłam kolejne, w sklepie za 150 zł, po trzecim razie kiedy miałam je na sobie rozkleiły się… a nawet nie zdążyłam w nich wyjść na śnieg. Na razie oddałam na gwarancje. Ja zdecydowanie wolę kilka par podróbek w różnych kolorach niż jedne za tak zawyżoną cenę.
Uwielbiam te buty :)
Sama mam UGG i tak jak piszesz jestem w nich zauroczona, chociaż przed zakupem wcale tak nie było :) ale warte były swojej ceny ( 1300 zl ) :)) w jednym z ostatnich postów właśnie je zaprezentowałam :) mam nadzieję, że Tobie też będą służyć :))
hello!,I love your writing very much! share we keep up a correspondence extra
about your post on AOL? I need a specialist in this house to solve my problem.
Maybe that is you! Looking forward to look you.
Feel free to visit my website :: billig mobilabonnement
Rowniez nie zgadzam sie ze podrobki sa do bani.. swoje kupilam za 40 zl przed nimi 5 zima. Nie sa ani wykrzywione, ani nie przemakaja. Piore je normalnie w pralce i kompletnie nic im nie jest, nawet futerko jest bardziej puchate. Niestety widzialam dziewczyny w oryginalnych emu i ugg ktore szly cholewka po ziemi a podeszwa obok. Nie wszystko co jest tansze jest gorsze…