Hej Kochani!
Pamiętacie konkurs #JadeDoRzymu organizowany wraz z Alior Bank oraz Mastercard, w którym mieliście możliwość wygrać wyjazd na weekend w Rzymie ze mną? Z przykrością muszę napisać, że konkurs dobiegł już końca, natomiast z wielkim uśmiechem na twarzy wspominam ubiegły weekend, który spędziłam wraz z moimi laureatami i pozostałymi blogerami w Wiecznym Mieście i… o tym właśnie będzie dzisiejszy wpis! :)
Rzym na weekend – konkurs #JadeDoRzymu
Jest 1:20, już sobota, 10.11.2018. Cierpię na bezsenność, choć wczoraj spałam 4 godziny, a za mną jeden z najbardziej intensywnych dni w ciągu ostatniego czasu. Jestem w Rzymie. Już drugi raz w tym roku.
Pamiętacie ostatni wpis o tym, co warto zobaczyć w Rzymie? Pisząc go we wrześniu, nie spodziewałam się, że dwa miesiące później zawitam do Wiecznego Miasta. A to wszystko zawdzięczam Alior Bank oraz Mastercard, którzy wysłali mnie tutaj wraz z dwiema laureatkami konkursu Jadę Do Rzymu na zwiedzanie i zakupy. :)
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, jak wielką radością dla blogera jest moment, w którym może zabrać ze sobą na wyjazd swoich obserwatorów. Przyznam, że do ostatniej chwili nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę! Chyba nadal w to nie do końca wierzę, choć leżę właśnie w hotelowym łóżku i piszę zamiast spać, choć doskonale wiem, że za 5 godzin czeka mnie pobudka i sesja przy Fontana di Trevi, którą sama wymyśliłam (sesję, nie fontannę, rzecz jasna ;)).
Z jednej strony jestem zmęczona, ponieważ – nie wspominałam Wam o tym wcześniej – mam za sobą tygodniowe leżenie w łóżku z zapaleniem krtani i węzłów chłonnych na bardzo silnych antybiotykach. Do tego spałam zaledwie 4 godziny, bo o 5:58 miałam pociąg z Krakowa do Warszawy. A z drugiej strony jestem taka szczęśliwa, że to się dzieje naprawdę, że tu jesteśmy! Że zwiedzamy Rzym i jest cudownie! Że moje dwie laureatki to wspaniałe dziewczyny. W dodatku obie mają to samo imię. A na domiar złego takie samo imię jak ja! :D Mamy więc w sumie 3 Asie i jutro ruszamy na podbój miasta według planu zwiedzania stworzonego przeze mnie.
W tym wpisie pokażę Wam, co zwiedzaliśmy w Rzymie w tak krótkim czasie i opiszę ciekawostki, których się dowiedzieliśmy. Mam nadzieję, że wpis Wam się spodoba! Życzę przyjemnej lektury!
Rzym na weekend – dzień pierwszy
Pierwszego dnia prosto z hotelu ruszyliśmy skuterami Piaggio na zwiedzanie miasta wraz z naszą przewodniczką Jowitą, która zasypała nas mnóstwem ciekawostek dotyczących Rzymu. W pewnym momencie zaczęłam je zapisywać w telefonie, żeby podzielić się nimi również z Wami.
Zwiedzanie Rzymu na skuterach
Samo zwiedzanie Rzymu na skuterach było nie lada atrakcją i to nie tylko dla nas! Wyobraźcie sobie 13 skuterów mknących przez ulice Wiecznego Miasta w kolumnie. Przypadkowo napotkani ludzie uśmiechali się i robili nam zdjęcia! Dla mnie to był pierwszy raz na skuterze. Było fantastycznie poczuć wiatr we włosach! Do tego stopnia mi się spodobało, że chyba jednak skuszę się i podejmę nauki jazdy na skuterze. To moje pierwsze postanowienie na 2019 rok! ;)
Fontana di Trevi
Zobaczyliśmy Fontanę di Trevi – tu nie robiłam z dziewczynami zbyt wielu zdjęć, bo wiedziałyśmy, że następnego dnia czeka nas poranna sesja przy najpopularniejszej na świecie fontannie. Dowiedzieliśmy się, że w 2016 roku dom modowy Fendi sfinansował odrestaurowanie fontanny, które trwało aż 18 miesięcy, a chwilę później Karl Lagerfeld zorganizował tam pokaz. I to nie koło fontanny, a w samym jej środku! Tutaj możecie zobaczyć, jak to wyglądało: pokaz mody Fendi w Fontana di Trevi. Ja jestem pod wielkim wrażeniem!
Następnie ruszyliśmy na skuterach na dalsze zwiedzanie Rzymu…
Pracownia krawiecka Gammarelli
Zatrzymaliśmy się przy jednym z najstarszych na świecie sklepów, w którym ubiera się sam papież! Zakład został założony w 1798 roku i do dzisiaj działa prężnie, tworząc małe dzieła sztuki.
Panteon
W ostatnim wpisie wspomniałam o Panteonie, ale przez ogrom turystów nie zrobiłam żadnych zdjęć. Tym razem nadrobiłam zaległości i oprócz zdjęć mam dla Was ciekawostki od naszej przewodniczki. :)
Panteon to okrągła świątynia, która powstała w 125 roku n.e. Są w niej pochowani m.in. królowie oraz Rafael Santi (mimo tego, że nie pochodził z Rzymu, tylko przybył tu na zaproszenie papieża). W Panteonie pochowana jest również królowa Małgorzata. Legenda głosi, że Włosi kochali królową i to właśnie na jej cześć stworzyli pizzę margheritę w kolorach flagi Włoch.
Schody Hiszpańskie
Idealne miejsce do spotkań. Podobno to tutaj Włosi podrywają turystki na nieznajomość angielskiego. ;) Na Schodach Hiszpańskich odbywają się również nietypowe pokazy mody. W jednym z ostatnich pokazów Donna sotto le Stelle Ewa Minge zaprezentowała swoją kolekcję – modelki schodziły po schodach w pięknych kreacjach, a na samym dole był wybieg. To wydarzenie kończyło Rzymski Tydzień Mody. W trakcie tygodnia mody można było tu podziwiać piękne modelki na backstage’u. Schody Hiszpańskie zostały odnowione przez dom mody Bulgari. Dodam, że nie można na nich jeść, bo niestety czekają mandaty, ale mam też radę – nad schodami jest murek, o którym wspominałam Wam w pierwszym rzymskim wpisie. Na murku u góry możecie spokojnie jeść. Ja po raz kolejny miałam tę przyjemność i zabrałam ze sobą na górę moje laureatki na przepyszną pastę na wynos.
Gelateria Fassi
Pierwszy dzień zwiedzania zakończyliśmy w bardzo przyjemny i smaczny sposób – w jednej z najstarszych lodziarni (z 1880 roku!), która przez lata przygotowywała lody dla króla. Andrea Fassi pokazał nam, jak powstają lody naturalne, opowiedział historię lodziarni oraz swoich przodków, którzy ją założyli. Co ciekawe – w 4.piętrowym budynku nadal mieszka rodzina Fassi! Mają lodziarnie w Chinach i Korei. Jego dziadek po 2 wojnie światowej dostał propozycję, by tworzyć markę Algida, ale nie podjął się jej i zaproponował na to stanowisko amerykańskiego przyjaciela. Lody tworzone w Gelateria Fassi nie zawierają konserwantów, więc muszą zostać zjedzone w ciągu jednego dnia.
Mieliśmy możliwość stworzenia własnych lodów, za co z ogromnym entuzjazmem zabrała się moja laureatka konkursu. Lody były przepyszne! Dodam, że na sam koniec mieliśmy możliwość przetestować wszystkie dostępne smaki w lodziarni i ta sama laureatka pobiła nasz wyjazdowy rekord – spróbowała aż 16 smaków lodów! Uwielbiam takich ludzi! :D <3
Rzym na weekend – dzień drugi
Pomimo niewyspania i zmęczenia materiału nie było mowy o wylegiwaniu się w łóżku do 10 rano. Już o godzinie 7:00 spotkałam się z moimi laureatkami konkursu na śniadaniu, by chwilę później ruszyć na poranne zwiedzanie Rzymu i oczywiście zdjęcia bez miliona turystów w kadrze!
Fontana di Trevi ponownie
Rzym nad ranem jest piękny i spokojny. Słońce świeciło nam w twarze, a my z uśmiechem przemierzałyśmy kolejne ulice, by dotrzeć do Fonatana di Trevi, wrzucić monety, zrobić zdjęcia… Cel osiągnięty, zdjęcia piękne, wszyscy zadowoleni! <3
Panteon nad ranem
Tu podobna historia, nie muszę więc tego tłumaczyć. :)
Campo di Fiori i zakup pamiątek
W planie naszego zwiedzania wprawdzie nie było targu na Campo di Fiori, ale doszłyśmy do wniosku, że nie możemy tego przegapić! Z Panteonu miałyśmy niedaleko, więc udałyśmy się w kierunku targu. A tam… same fajne rzeczy! Dziewczyny wpadły w wir zakupów, kupowały pamiątki dla siebie i bliskich! Ciężko było się czemukolwiek oprzeć. Spotkałyśmy też Janusza (bo nie pozwolił mówić do siebie Pan), który od wielu lat żyje w Rzymie, a na dodatek pracuje przy stoisku, na którym kręcone były sceny do filmu “Zakochani w Rzymie”. Koniecznie muszę nadrobić zaległości i go obejrzeć! Trafiłyśmy też na Pana z Bangladeszu, którego Janusz nauczył mówić po polsku (filmiki możecie zobaczyć na moim Instagramie w wyróżnionych relacjach #JadeDoRzymu). To było genialne! :D Pan z Bangladeszu sprzedaje przepyszny sok z granatu, którego każdy powinien spróbować.
Roma Pass
Po zakupach pamiątek ruszyłyśmy do punktu informacyjnego, w którym kupiłyśmy karty Roma Pass – w poprzednim wpisie o Rzymie pisałam, dlaczego warto je kupić. Za wszystko w Rzymie płaciłam oczywiście kartą Alior Bank, korzystając z usługi Konta Wielowalutowego. Na koncie miałam wyłącznie złotówki i nie martwiłam się o walutę euro czy przewalutowanie. Polecam! :)
Koloseum
Wprawdzie byłam już w tym roku w Koloseum, ale nie mogłabym nie zabrać tam moich laureatek konkursu! Tym razem spotkała nas piękna pogoda. Koloseum skąpane w słońcu wygląda cudownie!
Wraz z dziewczynami zrobiłyśmy sobie typowo instagramowe fotki z Koloseum w tle. W trakcie wyjazdu starałam się, by moje laureatki miały super zdjęcia z wyjazdu i wyniosły z niego dodatkowe skille dotyczące kadrowania, ustawiania się do zdjęć itd. W końcu to wyjazd z blogerką modową! :)
Antico Cafe Greco
Jednym z ostatnich punktów na naszej liście zwiedzania była kawiarnia. I to nie byle jaka kawiarnia! Antico Greco Cafe to włoska kawiarnia licząca ponad 250 lat. Miejsce, o które warto zahaczyć, choć kawa kosztuje tam aż 10 euro, a gorąca czekolada 12! Cóż, takie uroki antycznych kawiarni, w których niegdyś przesiadywali artyści z całego świata, a w tym m.in. polscy pisarze (na zdjęciu poniżej zobaczycie, kto dokładnie).
Zabawa konkursowa – zakupy w Rzymie
Czas na ostatnią aktywność, na którą czekałam od samego początku wyjazdu, a mianowicie – zadanie konkursowe dla moich laureatek! Polegało ona na… zakupach w Rzymie! Dziewczyny za określony budżet miały kupić ubrania lub dodatki w kolorach karty Alior. Obie poradziły sobie doskonale z zadaniem, więc całe szczęście, że miałam dla nich dwie takie same nagrody! ;)
Oprócz zakupów modowych, dziewczyny zrobiły pierwsze świąteczne zakupy – kupiły m.in. bombki choinkowe czy urocze foremki na pierniki w kształcie Myszki Mickey! <3
Przy okazji podziwiałyśmy wystawy sklepowe wielkich domów mody. Najbardziej zaskoczyła mnie marka Hermes, która cały lokal przekształciła w pralnię, w której rzeczywiście można było zrobić pranie! Genialne! <3
Ostatni wieczór w Rzymie
Wieczór zakończyliśmy wspólnie z całą ekipą naszego wyjazdu w restauracji Baja (polecam!). W projekcie #JadeDoRzymu wzięli udział blogerzy odslonkulture.pl oraz gdziewyjechac.pl. Z całego serca dziękuję przede wszystkim moim laureatkom konkursu za wspólnie spędzony czas, genialne poczucie humoru, ogromną ilość śmiechu i żartów. Dziękuję również blogerom, których miałam możliwość poznać na wyjeździe, za towarzystwo, inspirację i wiedzę, którą się ze mną podzieliliście oraz oczywiście organizatorom wyjazdu, czyli Alior Bank i Mastercard za to, że mogłam być częścią tego projektu i za cudowny wyjazd do Rzymu. Mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję zabrać swoich Czytelników gdziekolwiek w świat! A Wy, drodzy czytelnicy, bierzcie udział w konkursach, bo jak widać – naprawdę warto! :)
A co do samego Rzymu – moneta wrzucona. Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę! <3
Buziaki! <3
4 comments
Piękna przygoda, wspaniale spędzony czas :)
Asiu, cieszę się, że mogłyśmy go spędzić razem! Dziękuję za udział w konkursie! :))
Ale Ci zazdroszczę <3
Rzym nawet na weekend jest świetnym pomysłem na wypad :)