Hej Dziewczyny! ♥
Jak każda kobieta uwielbiam kosmetyki – zarówno kupować, jak i testować. ;) Dzisiaj mam dla Was wpis z recenzjami produktów, które upolowałam podczas majowych promocji w Rossmannie. Przetestowałam, sprawdziłam na własnej skórze (dosłownie!:P), niektóre pokochałam, innych się pozbyłam. Jesteście ciekawe, które kosmetyki sprawdziły się u mnie? Zapraszam do lektury!
PS Kolejność przypadkowa. :)
Wibo, Juicy Color – pomadka i balsam do ust 2 w 1. Rewelacyjna kremowa konsystencja i typowo letnie kolory to moim zdaniem idealne połączenie. Świetnie ożywiają każdy makijaż. Dwa odcienie, które kupiłam (numer 1 i numer 2), bardzo fajnie wyglądają połączone ze sobą. Opakowanie przyciąga uwagę, jest bardzo eleganckie. Jedyny minus to trwałość – kosmetyk utrzymuje się max. 2-3 godziny na ustach.
L’Oréal, Super Liner Perfect Slim – płynny eyeliner w pisaku. Absolutny hit, który pokochałam od pierwszej aplikacji! ♥ Wyprofilowana końcówka ułatwia tworzenie perfekcyjnej kreski. Super Liner jest świetnym rozwiązaniem dla osób, które nie mają wprawy w malowaniu kresek na powiekach. W dodatku jest bardzo trwały i nie brudzi rzęs w trakcie aplikacji. Szczerze polecam! :)
L’Oréal, False Lash Wings – tusz do rzęs z asymetryczną szczoteczką. Szczoteczką, która zupełnie zniechęciła mnie do używania tego produktu. Ma ona za krótkie włoski, a przy tym nabiera zbyt dużą ilość tuszu. W dodatku skleja rzęsy. Przyznam szczerze, że pomalowałam nim dwa razy rzęsy i odłożyłam go na bok. Nie lubię kosmetyków, które utrudniają mi poranny makijaż, a ten tusz moim zdaniem należy do tej kategorii kosmetyków. Jestem na nie, za dużo zabawy.
L’Oréal, True Match – podobno podkład numer jeden na świecie. I wiecie co? Nie sposób się z tym nie zgodzić. Po 5 latach używania ciężkiego podkładu Vichy Dermablend, postanowiłam poszukać preparatu, po aplikacji którego nie będę się świecić jak choinka. Skorzystałam z promocji i kupiłam “na oko” True Match odcień Ivory. Okazało się, że był zbyt jasny i zbyt różowy, więc postanowiłam kupić drugi, nieco ciemniejszy i bardziej żółty Golden Beige, który po zmieszaniu z poprzednikiem będzie idealnie równoważył kolory. To był strzał w dziesiątkę! Podkład jest bardzo lekki, nie błyszczę się nawet po całym dniu, świetnie kryje. Używam go codziennie i jestem zachwycona.
Bourjois, Loose Powder – sypki puder. Używam go od ponad roku (odcień Peach) i jestem bardzo zadowolona. Jest lekki, satynowy, bardzo wydajny, daje ładne wykończenie i utrzymuje się cały dzień na twarzy. Polecam!
Rimmel, Oh My Gloss! – błyszczyk do ust. Bardzo fajna konsystencja, jednak odcień, który wybrałam (Glossip Girl) to w moim przypadku porażka. W opakowaniu wydaje się rewelacyjny, natomiast na ustach wygląda kiepsko. Jest półtransparentny, ma w sobie drobinki, na moje usta jest zdecydowanie za jasny, więc go nie używam. Kolejny minus: nie jest trwały.
Max Factor, Lipfinity Lip Colour – podwójna pomadka do ust (pomadka w płynnej postaci + masełko utrwalające pomadkę). Najbardziej trwały kosmetyk do ust, jaki w życiu miałam. Jest tak bardzo trwały, że czasami nie mogę zmyć go płynem micelarnym. ;) Piękne kolory i perfekcyjny mat, a przy ty zero efektu wysuszenia ust. Możecie jeść, pić, pływać, a kosmetyk nadal będzie trzymał się na swoim miejscu.
Bourjois, Delice de Poudre – puder brązujący. Od dawna słyszałam o nim same dobre rzeczy, więc nie mogłam go nie kupić. Same dobre rzeczy okazały się prawdą: bronzer pachnie czekoladą! ♥, jest bardzo wydajny, trwały i świetnie napigmentowany. Śmiało kupujcie. :)
Astor, Skin Match, Trio Blush – róż do policzków. Niestety, nic nie mogę napisać na jego temat, ponieważ wybrany odcień okazał się dla mnie zbyt jasny i kiepsko wyglądał na mojej twarzy. Oddałam go siostrze. Mam nadzieję, że jej służy. :)
L’Oreal, True Match, Concealer – korektor dopasowujący się do skóry. Wybrałam odcień Ivory, który wpada w żołć, co jest dla mnie ogromną zaletą. Rewelacyjnie kryje, jest bardzo trwały i dosyć gęsty. Stosuję go na wszelkie przebarwienia czy niedoskonałości i szczerze go polecam.
L’Oreal, Lumi Magique – korektor rozświetlający (ocień Light 1). Pierwsze co rzuca się w oczy to prześliczne opakowanie! Niestety, kosmetyk sam w sobie nie robi już takiego wrażenia. Niezbyt dobrze kryje, jest wodnisty i mało wydajny. W niższej znajdziecie fajniejsze korektory, np. Astor, Perfect Stay 24H.
Dziewczyny, to tyle na dzisiaj. Dajcie znać, czy znacie zaprezentowane powyżej kosmetyki i czy zgadzacie się z moimi opiniami na ich temat. Pochwalcie się co upolowałyście na przecenach w Rossmannie i które produkty przypadły Wam do gustu, a których zupełnie nie polecacie! :)
Buziaki! ♥
14 comments
Bardzo lubię ten puder! :)
http://www.evdaily.blogspot.com
Z chęcią wypróbuję eyeliner. Może w końcu nauczę się kresek. ;) Zainteresowała mnie też podwójna pomadka oraz puder brązujący. Co do True Match’a, kompletnie się u mnie nie sprawdził. Za to błyszczyki Oh My Gloss! jak najbardziej. :)
U mnie te pomadki z WIBO znikają z ust z prędkością światła. Dopiero co pomaluje i już ich nie ma… Albo są rozlane poza linią warg ;)
Haha, u mnie to samo! :D
Od 4 lat używam Vichy Dermablend i jeszcze nic ( dosłownie nic! ) nie podpasowało mi sposobem krycia tak jak on.
A przetestowałam kilka i za każdym razem po pierwszym użyciu się zniechęcałam.
Może pora na ten Loreal True Match?! Jego jeszcze nie miałam, więc może dam szansę!
Widzę też na opiniach i na zdjęciach testujących osób, że całkiem niegłupio wygląda.
Natomiast NIE POLECAM tego nowego Vichy Dermablend 3D – zbryla się, pozostawia nierówności, bardzo kiepsko się rozsmarowuje ( nawet z użyciem bazy ) i zamiast kryć to uwydatnia nierówności – dla mnie jeden z gorszych jakie miałam.
Kochana, ja też jestem wielką fanką Vichy Dermablend, ale ile można… ;) Sprawdź koniecznie True Match! :)
Używałam ten nowy tusz z Loreala i też muszę powiedzieć że jest straszny, okropnie skleja rzęsy.
Bardzo fajny post, czekamy na więcej takich :)
Plameczko malujesz jeszcze kreski na powiekach? Bo myślałam, że robiłaś je trwale u kosmetyczki? Uświadom mnie proszę, bo nie orientuję się w temacie, a chętnie bym sobie coś takiego zafundowała. Te kreski są na stałe jak tatuaż, czy raczej bledną jak henna? :*
Mam zrobiony makijaż permanentny, ale mimo tego również je maluję od czasu do czasu. ;)
Jestem przerażona po co w te upały używasz pudru podkladu itp. Taka ładna Buzka i taka tona tapety.rozumiem w zimie ale w lecie?
Ty tak serio? :D
Cudowne kosmetyki ;) Też mam tą podwójną pomadkę od max factor :) Jest naprawdę super ;)
http://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Z chęcią wypróbuję Vichy Dermablend. Plameczko jak oceniasz pomadki WIBO? Zauważyłam, że są bardzo nie trwałe.
Nie są trwałe, w skali od 1 do 10 daję im 5. ;)