Dzień dobry!
Kochani, obiecałam Wam więcej podróżniczych wpisów, więc dotrzymuję słowa i dzisiaj mam dla Was mnóstwo informacji dotyczących zarówno samego Tulum, jak i tych związanych z organizacją wyjazdu do Meksyku.
Skąd wzięliśmy się w Meksyku?
Tak jak pisałam w poprzednim wpisie (Kuba, Meksyk i ja), wylot na Kubę był bardzo spontaniczny i ze względu na to, że oboje pracujemy zdalnie, a co za tym idzie – potrzebujemy dobrego połączenia z Internetem, musieliśmy kombinować wylot z Kuby do innego kraju. Padło na Meksyk. Kupiliśmy bilety na linię lotniczą AirMexico i po trzech dniach spędzonych w Havanie spakowaliśmy plecaki i polecieliśmy na 10 dni do Meksyku. Do Kuby jeszcze wrócimy, póki co skupmy się na Meksyku…
- Tip 1: Jeśli szukacie tanich lotów, koniecznie zajrzyjcie na eSky, Tickets i skyscanner – dobry research to podstawa! :)
Czy warto wybrać się do Tulum?
Zacznę od podstawowego pytania. Warto czy nie warto? Wybrać Tulum czy może jednak Cancun? Hmm… To zależy, jakie klimaty lubicie – mocno turystyczne kurorty czy raczej małe miasteczka? Odpowiedź na to pytanie najprawdopodobniej nasunie Wam się sama podczas czytania tego i następnych wpisów, aczkolwiek musicie wiedzieć, że jestem bardzo stronnicza i strasznie nie lubię kurortów pełnych naganiaczy i chińskiego badziewia. W Cancun byłam jedynie na lotnisku, ale już to skutecznie zniechęciło mnie do odwiedzenia tego miasta w przyszłości.
Jak wspominam przylot do Meksyku?
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to bardzo długa kontrola na granicy (ponad pół godziny). Następnie brak darmowego wi-fi na lotnisku, a ceny za Internet dosyć wysokie: 50$ za 30 minut i bodajże 75$ za godzinę.
Później okazało się, że to peso meksykańskie, więc ceny za Internet były dosyć przystępne. Dla ułatwienia: dzielcie wszystkie ceny podane w $ (peso meksykańskie ma niemalże identyczny symbol jak USD) przez 5, by wiedzieć ile to mniej więcej złotych.
Wyszliśmy z lotniska, a tam mnóstwo ludzi, często w bardzo nachalny sposób, oferowało nam taxi. Ogólny chaos. Kolejne pół godziny straciliśmy, czekając na taksówkę, ponieważ osoby odpowiedzialne za jej organizację szukały więcej chętnych na podróż do centrum Cancun. Chętni się nie znaleźli, więc pojechaliśmy sami.
- Tip 2: Jeśli z lotniska w Cancun wybieracie się gdziekolwiek autokarami ADO, kupcie bilety od razu na lotnisku jeszcze przed wyjściem z niego – później już się nie da. Wiem z doświadczenia.
- Tip 3: Jeśli nie macie przy sobie meksykańskich dolarów, wymieńcie choć trochę pieniędzy w kantorze na lotnisku lub wybierzcie je z bankomatu na lotnisku jeszcze przed wyjściem z niego. Zapewniam, że nie pożałujecie.
Jak dostać się z Cancun do Tulum?
Udaliśmy się do centrum Cancun na dworzec autobusowy ADO, by kupić bilety i ruszyć do naszego miejsca docelowego, czyli Tulum. Planowaliśmy pojawić się tam dużo wcześniej (ok. 19), byliśmy więc mocno spóźnieni (+ nieco zdenerwowani i głodni) przez wszystkie sytuacje na lotnisku, a przed nami 2-godzinna podróż autokarem. Na szczęście autokar był bardzo komfortowy, a podróż minęła dosyć spokojnie. Cena biletu z Cancun do Tulum to koszt max. bodajże ok. 150$ za osobę (możecie sprawdzić na stronie przewoźnika).
- Tip 4: Na wszystkich dworcach ADO znajdziecie bezpłatne i naprawdę szybkie wi-fi.
Gdzie mieszkaliśmy w Tulum?
Wysiedliśmy z autokaru na dworcu. Godzina 21, może 22… Ciemno, kropi deszcz. Nie tak to planowaliśmy, ale cóż… Idziemy z mapą, szukając naszego mieszkania. Ja opóźniam nasz spacer, bo mocno kuleję – jeszcze w Berlinie nabawiłam się kontuzji stopy i męczę się z nią od 4 dni. Przechodzimy przez główną ulicę Av. Tulum, mijamy budki ze street foodem, lokalne restauracje i bary. Skręcamy w jedną z bocznych uliczek, widzimy obskurne drewniane chatki. Kończy się asfalt, zero jakiegokolwiek oświetlenia. W okolicy biegają bezpańskie psy. Włączamy latarki w telefonach. Mapa twierdzi, że zmierzamy w dobrym kierunku, ja zaczynam mieć wątpliwości. Ale idziemy. Na samym końcu drogi stoi dosyć ładny budynek. Uff… Mamy to! To tutaj będziemy mieszkać przez najbliższe 10 dni. Odbieramy klucze od ochroniarza. Wchodzimy do mieszkania. Oddycham z ulgą.
Mieszkanie wynajęliśmy przez AirBnb. Mieszkaliśmy dokładnie tutaj.
- Tip 5: Jeśli zarejestrujecie się z mojego linku polecającego, otrzymacie 100 zł na pierwszy wynajem – polecam i zapraszam tutaj.
Z informacji praktycznych mogę dodać, że w budynku na dachu znajdował się basen – infinity pool. Tuż obok naszego apartamentu była pralka i suszarka, z której mogliśmy korzystać bezpłatnie, natomiast wokół budynku zawsze kręciła się ochrona, więc było bardzo bezpiecznie. Poniżej kilka zdjęć wykonanych na dachu budynku.
Plaże w Tulum – jak to naprawdę wygląda?
“Zaczaisz, jak zobaczysz nasze plaże w Tulum…” rapuje Quebonafide w kawałku quebohombre, a ja muszę przyznać, że nie sposób się z tym nie zgodzić. Sami zobaczcie…
Plaże są absolutnie przepiękne, jest jednak jedno wielkie ALE. Od Cancun wzdłuż wybrzeża ciągnie się ponad 100-kilometrowa strefa hotelowa i kończy się w Tulum. Nie przed Tulum, w Tulum. A to oznacza, że w Tulum jest jedno publiczne wejście na plażę (w stosunkowo nieatrakcyjnej okolicy w porównaniu do całej reszty plaży), natomiast aby wejść na plażę w jakimś super miejscu, należy przejść przez teren jednego z licznych resortów. Zazwyczaj nikt nie robi nikomu z tego powodu problemu, aczkolwiek raz zdarzyło nam się, że Pani ochroniarz powiedziała, że nie możemy wejść na plażę przez teren hotelu. Poszliśmy do hotelu obok i w ten sposób dostaliśmy się na upragnioną plażę. Tak to wygląda od ulicy…
A tak od plaży…
Czym przemieszczać się w Tulum?
Nie mieszkaliśmy tuż przy plaży, moja stopa nadal była w kiepskim stanie, a planowaliśmy się przemieszczać i zwiedzać, więc postanowiliśmy wypożyczyć rowery na kilka dni. Przy wypożyczeniu 2 rowerów na 4 dni i drobnych negocjacjach, zeszliśmy do ceny 700$. Najlepsza inwestycja. :)
Co zwiedzać w Tulum?
O tym, co warto zobaczyć, co robić i gdzie zjeść w Tulum, napiszę w kolejnym poście, który pojawi się już wkrótce.
Buziaki!
Tutaj znajdziecie wszystkie wpisy dotyczące wyjazdu do Meksyku:
16 comments
Zazdroszczę wyjazdu. Marzy mi się podróż w jakieś tropikalne, odległe miejsce – niestety póki co pozostają mi marzenia. W taką pogodę jaka jest za oknem, aż cieplej się robi oglądając takie zdjęcia <3 Ale bardzo przerażają mnie problemy jakie mogą nastąpić w związku z taką podróżą.. choroby tropikalne? Porażenie słoneczne? Czy nie dopadło was coś z powyższych?
Hej Angela! :)
Rozumiem Twoje obawy, ale akurat w przypadku Meksyku nie ma raczej powodu do obaw. Jedynie, z tego co mi wiadomo, w tych rejonach można nabawić się wirusa Zika, dlatego kobietom w ciąży odradza się podróży w te rejony. Porażenia słoneczne też odpadają, wystarczy odpowiednio dawkować sobie promienie słoneczne, używać filtrów itd. To, co mnie spotkało, to jet lag – męczyłam się kilka dni po powrocie do Europy. Zmiana strefy czasowej dała o sobie mocno znać.
Świetny przewodnik! Niesamowite miejsce <3
Dzięki za komentarz! Buziaki! :)
Istny raj na ziemi..!:) Kolor wody jest cudowny<3
To prawda <3
Przepiękne zdjęcia! :)
Asiu,a jak z językiem? Nie ma problemu z dogadaniem się po angielsku?
Raczej warto znać podstawy hiszpańskiego, ale można się też dogadać po angielsku :)
Pięknie miejsce, mam nadzieje że kiedyś się tam wybiorę.
Hej, mała uwaga, w Meksyku są nie dolary meksykańskie tylko peso, symbol $ to ogólny symbol pieniądza a nie dolara, dolar jest z dwoma pionowymi kreskami. Byłam w Tulum i na wschodnim wybrzeżu parę razy, ogólnie w Meksyku mieszkałam 5 lat i z moich wojaży to powiem że Tulum całkiem spoko (chociaż u mnie wyspa Holbox jest numer 1), ale ponieważ ja lubię bardziej ekstremalne klimaty wolę zachodnie wybrzeże, surfing spanie w hamaku etc dlatego polecam Mazunte i okoliczne plaże. Saludos!
Kochana, dziękuję za komentarz! Absolutna racja – już zmieniam. :))
Cześć , a jak wyglądają ceny za jedzenie w knajpkach ?
Ten basen wygląda wspaniale! Chciałabym mieć możliwość kiedyś pojechania w tamte strony. Jednak na razie planuje wyjazd do Gruzji ze znajomymi, gdzie będziemy zwiedzać miasta i chodzić po górach. Mam nadzieję, że wszystko się uda zorganizować i wyjazd będzie świetny. Życzę kolejnych pięknych podróży :)
czy podasz jak się nazywa apartament?
Niestety, nie posiadam nazwy apartamentu.