Cześć Kochani! :)
Od dłuższego czasu po głowie chodziła mi metamorfoza włosów. Nie bez powodu – kobieta zmienną jest, a zmiany na głowie to zmiany w życiu, wiadomo. Czułam się przytłoczona ciemnym kolorem włosów, odnosiłam wrażenie, że z każdym dniem wyglądam coraz gorzej i po prostu potrzebowałam odmiany. Pewnie nie sposób nie zauważyć, że jestem włosową konserwatystką – obawiam się każdej ingerencji w swoją fryzurę, ponieważ w latach licealnych mocno kombinowałam (tak, byłam blondynką, taką wręcz platynową!).
Co zatem przeważyło szalę i sprawiło, że zdecydowałam się na tak drastyczny krok jak rozjaśnianie? Dosyć banalna sytuacja – na spotkaniu blogerów SmokBlog któryś ze znajomych (wybaczcie moją krótką pamięć) widząc mnie, rzucił hasło “czarnulka”. Zagotowało się we mnie i w tym momencie uświadomiłam sobie, że mój czekoladowy brąz odbierany jest przez innych jako czerń. A ja tak naprawdę nigdy nie chciałam mieć czarnych włosów! :P
W międzyczasie otrzymałam propozycję udziału w akcji “Gwarancja koloru” od hiszpańskiej marki kosmetyków profesjonalnych Montibello. Bez wahania się zgodziłam, bo podobno do odważnych świat należy.
Umówiłam się na wizytę do salonu sygnowanego marką Montibello “Strefa Urody” (ul. Piltza 43/1 – tuż obok Czerwonych Maków). Kilka lat temu mieszkałam na Ruczaju, ale nigdy nie zagłębiałam się w salony urody, które się tam znajdują i teraz żałuję… Chcecie wiedzieć dlaczego? Przeczytajcie wpis do końca, wszystko wyjaśnię. :)
Na wizytę zabrałam ze sobą Amelię – trochę dla otuchy i odwagi, a trochę dla zdjęć, które dzisiaj tu publikuję. Musicie wiedzieć, że Amelia to jedna z trzech osób odpowiedzialnych za zdjęcia na moim blogu i całościowo odpowiedzialna za ich postprodukcję oraz intensywne motywowanie mnie do dalszej pracy. W dodatku towarzyszy mi w takich momentach jak nagła zmiana fryzury czy mój kolejny genialny pomysł. Taka Amelia to skarb! ♥
Weszłyśmy do salonu i na wstępie zostałyśmy bardzo miło przywitane. Po krótkiej konsultacji z Pauliną Pająk i Kasią Machnik z salonu “Strefa Urody” wspólnie podjęłyśmy decyzję co robimy z moimi włosami – właściwie to Paulina przedstawiła mi swój pomysł, a ja ochoczo przytaknęłam. Nie mogłam doczekać się metamorfozy! :)
Dziewczyny zaczęły od dekoloryzacji – w tym celu użyły preparatu Plati Blanc. Żegnajcie długie, ciemne włosy.
Farba w kolorze czekoladowego brązu zaczęła “puszczać” już po 10 minutach. By przyspieszyć działanie preparatu, dziewczyny użyły ciepłego powietrza, a ja w tym czasie delektowałam się pyszną herbatką.
Paulina zmyła mi kosmetyk z głowy, po czym nałożyła na górną partię włosów farbę o dwa tony jaśniejszą niż dotychczas miałam. Muszę dodać, że pierwszy raz spotkałam się z tym, że fryzjer nakłada mi tuż przy krawędzi włosów preparat, który zapobiega koloryzacji twarzy – Colour Protector. Po zabiegu nie miałam ani jednej plamy (hahaha) na twarzy. Wow!
Nie minęło kilka minut, a farba z moich włosów została zmyta. Nadszedł czas na najtrudniejszą decyzję – ścinamy.
Następnie dziewczyny wysuszyły mi włosy, po czym Paulina zabrała się za ostatnie poprawki w cięciu. Wszystko musiało być perfekcyjnie, wiadomo! :)
Oczywiście, grzywka też…
Nowa fryzura gotowa! :)
Podsumowując…
Jestem zachwycona swoją nową fryzurą! Włosy są przede wszystkim lekkie, a ja wyglądam o kilka lat młodziej w jaśniejszych kolorach. Jest mi łatwiej dostać się do skóry głowy, mycie włosów zajmuje mi mniej czasu, suszenie oczywiście też. W każdej dziedzinie cenię sobie profesjonalizm i muszę przyznać, że Paulina i Kasia są rewelacyjne w tym co robią. Paulina robi proste, szybkie, stanowcze cięcia, a ja jestem w niebie, gdy je widzę – zwłaszcza po wszystkich przygodach z przypadkowymi fryzjerami, którym pomagałam wyrównać swoją świeżo ściętą (krzywo) grzywkę. Dziewczyny są pewne wykonywanej pracy, nie ma u nich miejsca na wahanie. O ich profesjonalizmie świadczą również liczne dyplomy z ukończonych szkoleń.
Obawiałam się, że włosy ulegną zniszczeniu, jednak nic takiego nie miało miejsca – produkty Montibello doskonale poradziły sobie zarówno z dekoloryzacją, jak i koloryzacją. Włosy są w lepszej kondycji niż dotychczas, a ja jestem pod ogromnym wrażeniem.
Dziewczyny, jeśli jesteście chętne na podobną metamorfozę, mam dla Was świetną informację. Marka Montibello ruszyła właśnie z akcją Gwarancja koloru.
Od 1.12.2015 w salonach biorących udział w akcji “Gwarancja koloru” po skorzystaniu z płatnej usługi koloryzacji każda z Was otrzyma gratis szampon Montibello przedłużający trwałość koloru oraz zaproszenia dla swoich koleżanek na koloryzację. Takie zaproszenie (dla siebie i dla koleżanek) możecie wygenerować również przez stronę: www.GwarancjaKoloru.pl (KLIK). Tam również znajdziecie bazę salonów biorących udział w akcji.
Przyznam szczerze, że aktualny kolor to nie mój docelowy, ale o tym co dalej stanie się z włosami dowiecie się po mojej następnej wizycie u fryzjera. Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o efektach mojej koloryzacji! Jeśli same planujecie zmiany, szczerze Was do tego zachęcam. Zapewniam, nie ma nic lepszego niż nowa fryzura!
Montibello, dziękuję za możliwość metamorfozy! Gdyby nie Wy, pewnie długo nie zdecydowałabym się na zmiany. :)
Buziaki! ♥
Wpis powstał we współpracy z marką Montibello.
zdjęcia & postprodukcja: Amelia
14 comments
Masz piękne włosy :))))))))))))
Dziękuję bardzo za pierwszy komentarz! :*
Wow!!! Super wyglądasz w tym kolorze :) a jak ten szampon? Sprawdzałaś już?
Używałam go dwa razy i nie musiałam po nim stosować odżywki do włosów (choć zawsze używam), szampon jest super. Mam nadzieję, że zatrzyma kolor na dłużej. :)
piękny kolor! kiedyś miałam tylko odżywkę z montibello dwufazową z bursztyna (nawet ją widzę tam w tle innych kosmetyków) i naprawdę genialna była! dobrze, że ta marka znów obiła mi się o uszy ;) muszę zaraz sprawdzić czy można te kosmetyki zdobyć przez internet. Pozdrowionka ;)
Na pewno można kupić na Allegro. :)
Pracuje również na tej doskonałej firmie i nie zamienie jej na żadną inna !
Piękna moja :*
Moja Amelia! <3
Wygladają pięknie!
Pozdrawiam :*
znam markę Montibello. nie jest tania,ale na pewno warta swojej ceny. moim ulubionym kosmetykiem od Montibello jest olejek arganowy do włosów – nie ma sobie równych wśród tanich odpowiedników.
Chętnie go wypróbuję! :)
Moim zdaniem nie pasje do Ciebie ta grzywka , lepiej Ci pasuje grzywka na bok taka jaką wcześniej miałaś ,
masz trójkątną twarz powinnaś mieć u góry głowy objętość włosów zeby zatuszować brode ,taka fryzurą uwydatniasz dolną cześć twarzy która w twim przypadku powinna być redukowana dobrze dobrana fryzurką , owal twarzy ważny ale również proporcja twojej sylwetki , wiec lepiej także dlugie wlosy , twoje wlosy teraz wygladaja na bardzo ulizana z czubka głowy . Chcialam Ci napisac moje zdanie jestem fryzjerem ,
Moim zdaniem pasuje, zdaniem większości również – pytałam o to wielokrotnie: fryzjerów, moich czytelników na blogu i IG, aczkolwiek dziękuję za cenny komentarz. Nie mam trójkątnej twarzy, moja twarz jest owalna, ale nie zobaczysz tego dopóki nie odsłonisz grzywki. ;) Pozdrawiam :)