Glamglow – o marce
Marka Glamglow to w tej chwili jedna z najpopularniejszych firm produkujących głównie maseczki do twarzy. Została założona w 2010 roku przez małżeństwo Glenn i Shannon Dellimore. Początkowo produkowali oni kosmetyki w limitowanych ilościach, głównie dla swoich hollywoodzkich przyjaciół. To dzięki produktom Glamglow gwiazdy wyglądały świeżo na licznych sesjach zdjęciowych. Marka w bardzo krótkim czasie stała się znana najpierw w Hollywood, a później na całym świecie. W tym roku mija 10-lecie istnienia Glamglow na rynku. Z tej właśnie okazji postanowiłam zamówić wybrane kosmetyki marki, przetestować je na własnej skórze i dać Wam znać, czy rzeczywiście są warte swojej ceny.
Maseczki Glamglow – którą wybrać?
Gdy zobaczyłam, że słynne maseczki Glamglow pojawiły się w drogerii internetowej Notino, postanowiłam je zamówić. Wcześniej miałam z nimi do czynienia raz czy dwa razy – testowałam je u siostry, która jest wielką fanką tych produktów. Do zakupu przekonała mnie promocja, dzięki której kupując kosmetyki Glamglow powyżej określonej kwoty, otrzymałam dodatkowe produkty – dzięki temu mogłam przetestować ich jeszcze więcej. Skorzystałam z promocji, ponieważ, moim skromnym zdaniem, cena kosmetyków Glamglow jest dosyć wysoka. 180 zł czy nawet 210 zł za 50 ml maseczki to dla mnie sporo. Zwłaszcza, że nie byłam pewna, które maseczki się u mnie sprawdzą, a które nie. Postanowiłam zamówić mniejsze opakowania podróżne Glamglow, żeby przekonać się, czy rzeczywiście są takie świetne i – tak jak pisałam – czy warte są swojej ceny.
Maseczki Glamglow – test i opinia
Jeśli rozważacie zakup produktów Glamglow i zastanawiacie się, od czego w zasadzie zacząć i którą maseczkę zamówić, ułatwię Wam zadanie. Podzieliłam kosmetyki na poszczególne kroki pielęgnacji, żeby łatwiej było wybrać produkt idealny dla siebie.
Oczyszczanie – maseczki Glamglow
Glamglow YouthMud – maska oczyszczająca z glinki dla natychmiastowego rozświetlenia (czarne opakowanie)
Moim zdaniem jest to bardziej peeling, aniżeli maseczka do twarzy. Ma konsystencję peelingu, zawiera w sobie drobinki, pachnie intensywnie i odświeżająco. Produkt należy nałożyć na suchą, oczyszczoną twarz i zmyć po 10 minutach wodą. Bardzo łatwo ją zmyć, co jest dużym plusem. Maska niesamowicie ściąga skórę (nigdy wcześniej nie doświadczyłam takiego efektu), co świadczy o jej skutecznym działaniu. Muszę przyznać, że po żadnym kosmetyku nie miałam tak napiętej i pełnej blasku cery, jak po użyciu Glamglow YouthMud. Efekt wow gwarantowany! Skóra po nim jest odżywiona i oczyszczona, miękka i przyjemna w dotyku. Gdy skończy mi się opakowanie 15 g, zapewne będę polować na 50 g w promocji.
Glamglow SuperMud – maseczka oczyszczająca dla doskonałej skóry (białe opakowanie)
Kolejny produkt oczyszczający to maseczka oczyszczająca dla doskonałej skóry – Glamglow SuperMud. Tę z kolei należy trzymać na twarzy od 5 do 20 minut. Jej zadaniem jest usunięcie z cery zanieczyszczeń i sebum, oczyszczenie porów i ogólne poprawienie kondycji cery. Czy spełnia swoje zadania? Moim zdaniem jak najbardziej tak. Maseczka ma konsystencję rzadkiej glinki, dzięki czemu bardzo łatwo jest nałożyć ją na twarz i jest wydajna. Zapach maseczki przypomina ziołowe syropy. Produkt oczyszcza pory, wygładza skórę. Jest bardzo silny, więc może powodować zaczerwienienia.
Glamglow TropicalCleanse – peeling do twarzy
Ten peeling otrzymałam gratis do zamówienia. Nie jest tak popularny jak wyżej wspomniane maski, ale uważam, że zasługuje na uwagę, dlatego o nim napiszę. Peeling ma konsystencję kremu. Należy nałożyć go na mokrą twarz i delikatnie masować okrężnymi ruchami, a następnie zmyć wodą. To produkt do codziennego użytku, dlatego uważam, że jego cena jest adekwatna do wydajności i działania. Peeling ładnie pachnie, delikatnie oczyszcza, zmywa resztki makijażu, a przy tym nie podrażnia i nie ściąga skóry jak maseczki Glamglow.
Nawilżanie – maseczki Glamglow
Glamglow ThirstyMud – maseczka nawilżająca (niebieskie opakowanie)
Po oczyszczaniu czas na porządne nawilżenie cery. Zamówiłam maseczkę Glamglow ThirstyMud, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście jest tak świetna, jak piszą o tym w internecie. I kolejny raz się nie zawiodłam, chociaż maska nie ma aż tak spektakularnego działania jak SuperMud czy YouthMud. Producent radzi pozostawić ją na twarzy na 10-20 minut i stosować ją 2-3 razy w tygodniu. Ja zamiast 20 minut, nakładam ją co kilka dni na noc, dzięki czemu rano moja skóra jest super nawilżona i pełna blasku. Maseczka jest na tyle rzadka, że łatwo ją rozprowadzić na twarzy i jest wydajna, ale na tyle gęsta, że nie spływa z twarzy po zaaplikowaniu. Jak wszystkie produkty Glamglow, tak i ten na pewno wyróżnia się przyjemnym zapachem – maska ThirstyMud pachnie kokosami. Dobrze nawilża, zatem moim zdaniem produkt na plus.
Maseczki nawilżające Glamglow
Jeśli chodzi o nawilżenie, na razie miałam do czynienia wyłącznie z maseczką ThirstyMud, ale to dopiero początek mojej przygody z tą marką i w planach mam przetestowanie kolejnych produktów. Rozważam zakup Glamglow Berryglow Probiotic Recovery Mask (maseczka nawilżająca i rozświetlająca z probiotykami), Glamglow GravityMud (ujędrniająca maseczka do twarzy) lub Glamglow FlashMud (rozjaśniająca maseczka do twarzy). Jeśli miałyście do czynienia z którąś z nich, będę wdzięczna za opinię, czy warto.
Kremy nawilżające Glamglow
Oprócz słynnych maseczek, marka Glamglow posiada w swoim asortymencie również kremy. Z racji, że akurat kończył mi się mój ulubiony nawilżający krem o konsystencji żelu marki Clinique (tutaj możecie o nim przeczytać: Moja codzienna pielęgnacja), postanowiłam wypróbować czegoś nowego. Zamówiłam Glamglow Waterburst, czyli krem intensywnie nawilżający do skóry normalnej i suchej. Do zamówienia otrzymałam gratis krem Glamglow GlowStarter – nawilżająco-rozświetlający krem do twarzy.
Glamglow Waterburst – krem intensywnie nawilżający do skóry normalnej i suchej
Krem ma konsystencję żelu i dosyć nietypowy jak na krem do twarzy kolor – jest niebieski. Nietypowy ma również zapach – pachnie guma balonową. Jest bardzo lekki i przyjemnie nakłada się go na twarz. Daje aksamitną powłokę, a skóra po nałożeniu jest miękka i przyjemna w dotyku. To świetny krem na co dzień, idealny pod makijaż. Nie waży się. Jedyny minus to brak filtru SPF.
Glamglow GlowStarter – nawilżająco-rozświetlający krem do twarzy
Ten krem z kolei wyróżnia się tym, że oprócz właściwości nawilżających, ma w sobie drobinki pereł, które doskonale rozświetlają cerę i nadają jej blasku. Kolor, który posiadam, to Nude Glow. Moim zdaniem to świetny produkt zarówno pod makijaż, jak i na plażę, gdy nie chcemy się malować, a zależy nam na efekcie glow. Należy jednak pamiętać o dodatkowym filtrze SPF, którego ten krem niestety nie posiada.
Produkty Glamglow – podsumowanie
Gdybym miała kupić tylko 2 produkty Glamglow, postawiłabym na jedną z oczyszczających masek (białą lub czarną) i jedną spośród tych nawilżających (niebieską lub różową). Są naprawdę świetne i nie do zastąpienia przez tańsze zamienniki. Kremy są ciekawe, ale jeśli chodzi o ten nawilżający (w niebieskim opakowaniu), w jego cenie kupicie lepsze produkty (jak np. wspomniany krem Clinique), natomiast krem Glowstarter jest super i polecam, jeśli lubicie efekt glow na swojej skórze. Jeśli boicie się przepłacić, koniecznie rozglądajcie się za promocjami lub na początek zróbcie tak jak ja – kupcie mniejsze produkty (w opakowaniach podróżnych) i przekonajcie się, który kosmetyk Wam odpowiada. Na pewno będziecie zadowolone, bo produkty są warte swojej ceny.