Dziś mam dla Was kilka fotografii, które wykonała Amelia podczas naszego pierwszego w tym roku pobytu w Kryspinowie. Kryspinów to miejscowość położona w sąsiedztwie Krakowa tuż nad Zalewem Budzyńskim. Ze względu na bliską odległość do dawnej stolicy, Ośrodek Kryspinów to bardzo popularne miejsce wypoczynku dla krakowian. Ciekawostką jest, że dawniej Kryspinów nie był Kryspinowem – nazywał się Śmierdząca, jednakże nazwa ta najwidoczniej nie do końca odpowiadała ówczesnemu właścicielowi. ;)
Co założyć w upalny dzień?
Zgodnie z aktualnie panującymi trendami (klik) ja wybieram białą, koronkową sukienkę – jest zwiewna i niesamowicie dziewczęca. Na głowę obowiązkowo nakładam kapelusz, ponieważ, jak już pisałam w poprzednim poście, tego lata nie mogę opalać twarzy. Nie zapominam również o najmodniejszej ozdobie lata – metalicznych tatuażach. Całość uzupełniam płaskimi sandałkami z motywem węża i torebką z frędzlami. Letnia stylizacja gotowa! Co o niej sądzicie? :)
sukienka – SheInside
torebka – SheInside
zegarek – Pierre Ricaud
27 comments
Śliczna sukienka, ale zastanawia mnie dlaczego nie pokazujesz twarzy…
Jestem na półmetku zabiegów laserowego usuwania blizn, moja twarz niekoniecznie wygląda teraz dobrze, więc proszę o wyrozumiałość. :)
prześliczna!
<3 :*
Cudownie ♡ a kapelusz skąd ?
Racja, nie podpisałam. Jest z Auchan za 15zł! :D Polecam! :D
Kochana laserem frakcyjnym usuwasz blizny?
Zgadza się, okropnie bolesne.
Piękna sukienka :)
Piękna jest ta sukienka! Mam podobny kapelusz i też go uwielbiam :) Mogłaś nam się pokazać z przodu :<
Ściskam mocno,
http://www.NIECH-PANI-PATRZY.blogspot.com
__________________________________
+ a u mnie: festiwalowo-kwiatowa stylizacja – zapraszam!
Tak jak pisałam – miałam bad face day. :P
Twarz,twarzą,rozumiem,ze nie chcesz jej na dany moment pokazywać,ale szkoda,ze dodałaś raptem tylko 4 zdjecia…ani tej sukienki z przodu nie widac,calej stylizacji także,nie mówiąc juz o torebce,bo tej to w ogole sie nie dopatrzylam…no szkoda,czegoś mi tu brakuje.
Następnym razem postaram się dodawać więcej! :)
Szkoda że tak mało zdjęć :/
Od teraz dodaję więcej, obiecuję! :)
BOSKO!
Dziękuję bardzo! :)
Widać że jesteś perfekcjonistką :) Stylizacji nic nie brakuje :)
A mi się wydaję że jesteś bardzo zakompleksiona, tak wiele razy razy dodajesz posty nie pokazując twarzy i sądzę że nie wynika to z tego że świetnie wyglądasz a nie chcesz jej pokazywać :)
Widocznie wiesz lepiej. Jeśli na twarzy kiedykolwiek pojawi Ci się taki trądzik, że nie będziesz chciała nawet wychodzić z domu, a później zaczniesz usuwać blizny po nim laserem, być może zrozumiesz jak to jest. ;)
Cudowne zdjęcia oraz stylizacja :)
Ostatnio przewinęła mi się w sieci ta sukienka. Mam nadzieję, ze uda mi się dorwać ten typ jeszcze tego lata. Marzy mi się czerwona właśnie z tak odkrytymi ramionami.
Joasiu, jeśli już wspomniałaś o laserze, to może polecisz Twój lub jakiś inny salon kosmetyczny.
Ja tez w pelni rozumiem jak to jest gdy wyglad twarzy odbiera Ci checi juz nie nawet samego wyjscia z domu ale i zycia… Czasami ręce opadają gdy sami lekarze nie potrafią pomoc i w kolko przepisuja te same specyfiki.. Również mam okropne blizny ale nie moge sie za nie zabrac bo mam niewyleczona skore, mimo ze odwiedzilam juz z 15 gabinetow lekarskich w kolko przepisuja mi to samo a jeden lekarz skwitowal moj problem ze ludzie maja wieksze zmartwienia. Podczas gdy twarz zaniza moją samoocene i sprawia ze nie mam checi dosłownie na nic…za 3 tyg mam slub i mimo tego ze od 6 miesiecy biore antybiotyk nic sie nie poprawia.. zamiast cieszyc sie tym wydarzeniem chodze smutna z kata w kąt aby jak najszybciej to minelo….powiedz Asiu jak Ty radzilas sobie ze swoimi problemami skornymi, chętnie napisze na maila jesli masz jakis sprawdzony sposob :( pozdrawiam :*
Skąd ja to znam :( mi pewna kompetentna pani dermatolog na którejś wizycie z kolei nie widząc rezultatów swoich kuracji stwierdziła, że muszę to jakoś przetrzymać może samo przejdzie….
no nie ma to jak kompetencja dzisiejszych lekarzy! a my zostajemy sami z naszym problemem.. ja osobiście wydałam już ogromną ilość pieniędzy na kwasy, peelingi, mikrodermabrazje, kosmetyki naturalne i mineralne, maści, kremy – tylko z apteki, antybiotyki, antykoncepcje hormonalną, suplementy, różnego rodzaju domowe metody itp… itd…. i nic. Już straciłam wszelką nadzieję na poprawę, powoli przyzwyczajam się, że każde wyjście z domu to dla mnie godzina na nałożenie odpowiednich kamuflaży, korektorów i podkładów żeby wyglądać “w miarę ok”. Ale niska samoocena i brak jakiejkolwiek nadziei pozostaje i niestety odbiera radość życia..
Hej,
a jak oceniasz tą sukienkę? Nie jest za krótka, żeby chodzić w niej po mieście? I jak materiał?
Nie, jest idealna, ja w niej non stop chodzę! To bawełna z domieszką. :)