Modne kolczyki – trendy na 2017
Chcecie poznać modne kolczyki na 2017 rok? Jeśli tak, to świetnie się składa, bo przygotowałam dla Was obszerny wpis na ten temat! Zdradzę Wam również jak to z kolczykami u mnie było, a przyznam, że czasami bywało zabawnie. :)
Zacznę jednak od życzeń…
Kochane Kobietki,
z okazji naszego pięknego święta życzę Wam przede wszystkim dużo uśmiechu na co dzień, ogromnej siły do pokonywania wszelkich trudności, wytrwałości w dążeniu do wyznaczonego celu, dużo zdrowia, miłości i spełnienia wszystkich marzeń! I odpoczynku, bo nam się należy! ♥
Kolczyki – jak to się u mnie zaczęło?
Dokładnie 20 lat temu…. Miałam 6 lat, moja młodsza siostra 5. Mama postanowiła, że to najwyższa pora, by ozdobić kolczykami nasze małe uszka. Przecież jesteśmy już dużymi dziewczynkami! Na pierwszy ogień poszłam oczywiście ja, bo starsza. Mama powiedziała jasno i dobitnie “Asiu, jesteś pierwsza, bądź dzielna, dasz radę, nie rozpłacz się, bo Karolina nie będzie chciała przekłuć sobie uszu”. “Dobrze, mamo, oczywiście, dam radę, bo kto jak nie ja, przecież jestem najstarsza”. Poczułam ból, zacisnęłam zęby, powstrzymałam łzy i w taki oto sposób stałam się posiadaczką pierwszych kolczyków w życiu. Miały zielone oczka, pamiętam jak dziś, choć dziś, szczerze mówiąc, z pamięcią u mnie dosyć kiepsko. To wtedy właśnie stałam się małą kobietką. I wtedy też zamieniłam się w srokę, która uwielbia wszystko co się świeci…
Chociaż bywało różnie…
Miałam lata, w których całą moją biżuterię stanowiły wyłącznie kolczyki. W swojej gimnazjalnej kolorowej kolekcji posiadałam niezliczone ilości kolczyków-sztyftów. Plastikowych, kupowanych zarówno przy każdej nadarzającej się okazji, jak i bez okazji. Codziennie nosiłam inne, oczywiście, adekwatnie do kolorów stylówki. Taka była ze mnie fashionistka! Achh… jak ja tęsknię za tymi latami, gdy jedynym zmartwieniem był wybór odpowiedniego koloru kolczyków do szkoły!
Miałam lata, w których wręcz błagałam mamę o pozwolenie na przekłucie sobie uszu w kilku miejscach. Mama była nieustępliwa, nie było mowy o żadnych dodatkowych kolczykach. A ja tak bardzo chciałam mieć kolczyki na chrząstkach. Nie pozwoliła mi. Achh… jak ja jej za to dzisiaj dziękuję!
Miałam lata, w których zbuntowałam się przeciwko kolczykowaniu i przestałam nosić kolczyki. Zupełnie. Ani na co dzień, ani od święta. Hmm… do dzisiaj nie wiem, co mną kierowało!
Miałam lata, w których zbuntowałam się swojemu wcześniejszemu buntowi i znowu zaczęłam nosić kolczyki. Achh… ja ja się cieszę, że mogę na co dzień nosić kolczyki! :)
Jak jest teraz?
Kolczyki to aktualnie moja jedyna biżuteria poza złotym zegarkiem i delikatnym naszyjnikiem. Na co dzień wybieram małe sztyfty z błyszczącymi kamieniami. To bardzo wygodna opcja – do tego stopnia, że w nich śpię. Natomiast na większe wyjścia wybieram długie, bogato zdobione, pięknie połyskujące kolczyki. Uważam, że odpowiednio dobrane kolczyki dodają niesamowitego uroku i charakteru twarzy. Pięknie ją rozświetlają – często lepiej niż niejeden rozświetlacz! :)
Modne kolczyki – jakie kolczyki będziemy nosić w 2017?
Przeglądając pokazy mody można zaobserwować, że w tym roku projektanci stawiają na totalną swobodę i różnorodność. Kolczyki mają być ogromne, asymetryczne, najlepiej w jednym uchu zupełnie inne niż w drugim.
Modne kolczyki – jakie wzory wybieram?
Kocham trendy, ale w przypadku kolczyków osobiście stawiam na klasykę, piękne wzory i perfekcyjne wykonanie. Przygotowałam dla Was 4 propozycje z 4 różnymi zestawami kolczyków. Oto one…
PROPOZYCJA I – wiszące kolczyki + nausznica
Nausznica to idealne rozwiązanie dla osób, którym mama nie pozwoliła przekłuwać uszu! ;)
wiszące kolczyki – klik, nausznica – klik
PROPOZYCJA II – nausznice zdobione cyrkoniami
Idealne do wiosennych oraz weselnych stylizacji.
zdobione nausznice – klik
PROPOZYCJA III – złota nausznica
Doskonała na wielkie wyjścia.
złota nausznica – klik
PROPOZYCJA IV – kolczyki i nausznica zdobione cyrkoniami
Nowoczesne wzory górą!
kolczyki zdobione cyrkoniami – klik, nausznica zdobiona cyrkoniami – klik
Dziewczyny, a Wy jakie kolczyki nosicie na co dzień? Jakie modele wybieracie na wielkie wyjścia? Nosicie kolczyki? Jak to u Was było z przekłuwaniem uszu? :)
Dajcie koniecznie znać w komentarzach, czekam na zabawne historie!
Buziaki! ♥
Wpis powstał we współpracy z marką W.Kruk.
zdjęcia – Marcin, postprodukcja – Ida
16 comments
<3
;*
Piękna biżuteria. Bardzo lubię takie nienachalne ozdoby!
Ja również! Dziękuję za komentarz! :))
Przepiękne kolczyki! Wszystkie bardzo mi się podobają. U mnie bywa to różnie. Czasem wybieram drobne, a kiedy indziej spore i wyraziste. W gimnazjum i szkole średniej miałam bardzo podobnie. Ten typ biżuterii koniecznie musiał pasować kolorystycznie do stroju. ;) No i te kolekcje. Mania na kupowanie kolczyków, tak jak napisałaś przy okazji i bez. ;)
Hahaha! Piona! :D Nie ma to jak czasy gimnazjum i szkoły średniej! Ale wydaje mi się, że wtedy taka była moda po prostu. :))
Ahhh czasy gimnazjum i wszędzie walające się kolorowe kolczyki :D mnóstwooo, od całych paletek kolorystycznych tych właśnie małych kolorowych sztyftów po ogromne błyszczące, z koralikami, wiszące kolczyki, które dosłownie obrywały ucho;D
Teraz? Aktualnie nie noszę kolczyków…zgubiłam jeden złoty… I od jakiegoś czasu próbuję zaopatrzyć się w jakąś nową parę, ale ciągle coś mi przeszkadza, głownie…pamięć:D
Skąd ja to znam… skleroza nie boli! :D
Jak ja żałuję że nie zapytałam mamy o zgodę na przekucie chrząstki w uchu… na zdolną kosmetyczkę trafiłam… Jak bym zapytała to bym jej tak samo jak Ty swojej dziękowała że mi nie pozwoliła :)
Kochana, rozumiem, że kosmetyczka zrobiła coś nie tak, zgadza się? Jeśli tak, to strasznie mi przykro. :( Ja to taka grzeczna byłam, że zawsze pytałam o zgodę! :D
Kolczyki – super, ze o nich piszesz, bo w zasadzie to dosc pomijany temat… reklam bizuterii jest b.duzo a temat w zasadzie przemilczany nt.trendow? usmialam sie nt Twojej drogi kolczykowej? ja tez mialam rozne “fazy”, ale zawsze lubilam szlachetne materialy tzn najczesciej wybieralam srebro – dlugie, duze, wkrety etc. Od kilku lat nosze w zasadzie wkrety z zoltego lub rozowego zlota (uwielbiam zloto do opalonej skory- z zachwytem zawsze patrzylam w lecie na moja mame i jej zlota bizuterie, bardzo delikatna, polyskujaca od slonca) – zle sie czuje w dlugich (pewnie kiedys wroce tez do dlugich – jak wiadomo, kobieta zmienna jest?). Moja historia z przebijaniej uszu byla lekko hardcorowa tzn nie wiem czy podjelabym sie jej ponownie – mama mojej kolezanki byla pielegniarka i przebijala nam uszy na komunie? byla ze mna kuzynka (starsza ode mnie o 6 lat). Na widok igly zemdlala?a ja zostalam na krzesle z igla (taka od strzykawki) w uchu, bo pani pielegniarka cucila moja kuzynke? w liceum postanowilam natomiast, ze bede miala kolczyka w pepku-oczywiscie w tajemnicy przed rodzicami? moja starsza siostra stuknela mnie w czolo, ale ja rzecz jasna jak postanowilam, tak zrobilam… poszlam z przyjaciolka do kosmetyczki (jedynej w moim rodzinnym miescie), ktora podjela sie tego arcy trudnego zadania (mialam 16 lat!!!!, ale to byly inne czasy). Z tego dnia pamietam, ze nie bolalo mnie zbytnio, bo chwala Ci Boze – dostalam miejscowe znieczulenie?ale znowu zostalam z igla w skorze, bo moja przyjaciolka zemdlala? moja mama dowiedziala sie ze mam kolczyka w pepku przez przypadek, jak sie zapomnialam i sciagalam bluzke przodem do niej? ale popatrzyla na mnie tylko z politowaniem… hihi. Kolczyka juz dawno nie mam i raczej miec nie bede, bo dziurka mi zarosla?bledy mlodosci?
Wracajac do tematu… nausznica jest dla mnie kompromisem – bede szperala za zlota? a ze jestem STRASZNA sroka, to pewnie kupie… szkoda tylko, ze mam 2 synow, bo posag bizuterii mam juz duzy. Czytalam kiedys wywiad z Agnieszka Cegielska (piekna eteryczna blondynka – pogodynka TVN) o jej pasji i hobby zbierania bizuterii? miala przepiekna mini garderobe na bizuterie, cudnie pochowane i rozmieszczone naszyjniki, pierscionki, kolczyki w szklanych szkatulkach – kiedys tez taka sobie sprawie?
Tym czasem caluje mocno, bo zaraz wypracowanie tu wyskrobie??? jestem gadula – sorry za wypociny?
Opcja 2 i 4 najlepsza!
Ja przekłuwałam uszy w wieku 2 lat, nic nie pamiętam, ale podobno po przebiciu pierwszej dziurki wystraszyłam się pistoletu i przy drugiej już płakałam i się wierciłam :P W gimnazjum zrobiłam dwie dziurki jedna za drugą i tak na jednym uchu miałam już 3. W technikum ubłagałam mamę, aby pozwoliła mi zrobić w chrząstce, najpierw była na nie, ale po jakimś czasie w końcu się zgodziła. Kosmetyczka zrobiła mi krzywo i nie do końca w tym miejscu co chciałam, ale i tak jestem z niego zadowolona. I jeszcze jakieś 2 lata temu dorobiłam w drugim uchu trzecią dziurkę obok podstawowej. Póki co myślę, że 6 kolczyków mi wystarczy, chociaż kusi mnie jeszcze taki malutki kolczyk zwany tragusem, ale podobno w tym miejscu boli.
Też przeżyłam szał w technikum na kolczyki zwłaszcza te koralikowe wiszące :P Obecnie również noszę różne zgodne do stylizacji, ale raczej wkrętki, wiszące lubię piórka – pasują na lato.
Też zawsze pytam mamę o zgodę :P nawet teraz w wieku 24 lat pytałam co myśli na temat tatuażu, była na nie, ale i tak zrobię :P
Plaamkaa – wita Cię druga Plamka ;) również mam plamkę na oku – brązową :D
wpis fajny, aczkolwiek skupiłaś się na jednym “typie” kolczyków, a przecież jest ich mnóstwo! osobiście nie noszę często kolczyków, bo rano po prostu zapominam je zakładać :P a nie lubię w nich spać, a jak przychodzę do domu to już się nie opłaca :) noszę tylko złote lub srebrne kolczyki bo wszystkie inne mnie podrażniają P.S. zdecydowanie bardziej podobasz mi się w przedziałku z boku, ale widzę że wraz z trendem kierujesz się bardziej do środka ;) pozdrawiam! buziaki :*
lubię delikatne, wiec mega mi sie podobaja:)
Kocham kolczyki! A te Twoje są piękne! Wszystkie <3