Co spakować na wyjazd do Azji?
Od ponad dwóch tygodni jestem w Tajlandii. W pierwszym wpisie (3 miesiące w Azji – jak przygotować się na dłuższy wyjazd?) opowiedziałam Wam o tym, co skłoniło mnie do wyjazdu, dlaczego tu jestem i jak zorganizować dłuższą podróż. Dzisiaj będzie o tym, co spakować. Dodam, że wpis będzie przydatny raczej dla damskiej części Czytelników. Panowie, wybaczcie… ;)
Dziewczyny, jesteście ciekawe, co spakować na 3 miesiące? Zapraszam do lektury...
Bagaż nadawany i podręczny – w co się spakować?
Jeśli chodzi o pakowanie, warto przede wszystkim zastanowić się nad tym, w co chcecie się pakować. Ja wybrałam plecak 45 L marki Patagonia. Testowałam wcześniej podobny 60 L i okazał się dla mnie zdecydowanie za duży – wypychałam go po brzegi niekoniecznie potrzebnymi rzeczami, a później nie mogłam się z nim swobodnie poruszać. Ten plecak nadałam, więc mogłam spakować do niego m.in. kosmetyki o większej pojemności niż 100 ml.
Jako bagaż podręczny służył mi mały plecak, w którym miałam telefon, słuchawki, laptopa, ładowarkę, ubrania na 1 dzień (w razie zagubienia bagażu), klapki, skarpetki (do samolotu), opaskę na oczy, stopery do uszu, krem nawilżający (konieczność na dłuższe loty!), nawilżającą pomadkę do ust, pastę i szczoteczkę do zębów oraz wszystkie dokumenty i portfel.
Co zatem spakować na wyjazd do Tajlandii?
Przede wszystkim ubrania, choć wszyscy Wam tego odradzą, bo przecież w Tajlandii ubrania są takie tanie. Owszem, są tanie, ale jakościowo mogą nieco odbiegać od tych, w których chciałybyście przeżyć najbliższy miesiąc czy, tak jak my, aż trzy miesiące. Poza tym jestem blogerką modową, a to zobowiązuje! ;)
Moja lista ubrań wyglądała następująco:
- sukienki – zabrałam ze sobą mnóstwo sukienek (ok. 6), żeby nie zastanawiać się, z czym je łączyć,
- kombinezon,
- szorty – 3 pary jeansowych, 1 materiałowe,
- dłuższe spodnie – 1 para jeansów, w których leciałam do Tajlandii oraz 1 materiałowe spodnie, by mieć w czym zwiedzać świątynie,
- spódnica maxi – po prostu bardzo ją lubię i chciałam Wam ją dzisiaj pokazać na blogu ;),
- kilka topów – ok. 4-5,
- narzutka – na ewentualne chłodniejsze dni, do klimatyzowanych pomieszczeń i samolotu,
- ubrania sportowe (3 staniki sportowe, 3 pary szortów, 3 topy) – planuję częściej odwiedzać siłownię, więc na pewno się przydadzą,
- buty: 1 para sportowych do ćwiczeń, klasyczne białe Reeboki, w których leciałam samolotem, 2 pary japonek, 1 para espadryli, 1 wiązane sandały,
- 2 małe torebki na ramię,
- okulary przeciwsłoneczne,
- pasek do spodni,
- bielizna – im więcej, tym lepiej, warto pamiętać o skarpetkach i czymś do spania,
- stroje kąpielowe – 2 jednoczęściowe, 3 dwuczęściowe – w końcu w planach mamy zwiedzanie wysp! :)
Moja lista kosmetyków i akcesoriów kosmetycznych, które spakowałam:
- kosmetyki do makijażu, których używam na co dzień – podkład (ciemniejszy odcień ze względu na opaleniznę), korektor pod oczy, puder mineralny, bronzer, róż, rozświetlacz, cienie do powiek, kilka błyszczyków i pomadek, pędzle, gąbka,
- kosmetyki pielęgnacyjne, których nie chciałabym zamieniać na tutejsze substytuty – żel do twarzy, płyn do demakijażu, krem do twarzy na dzień (nawilżający z filtrem) i na noc (zwalczający niedoskonałości), antyperspirant, mgiełkę zapachową w sprayu, olejek do włosów,
- kosmetyki do opalania – w Tajlandii produkty tego typu są drogie i mają najczęściej 50 SPF, ponieważ Azjatki nie chcą się opalać, chcą być wręcz białe (w sklepach jest mnóstwo produktów wybielających),
- prostownica do włosów, szczotka, grzebień,
- płatki kosmetyczne, patyczki kosmetyczne, tampony,
- lekarstwa: na przeziębienie, gorączkę, katar i ból głowy.
Sprzęt, który spakowałam:
- Telefon + ładowarka + słuchawki,
- Aparat + ładowarka + 3 karty SD,
- Laptop + ładowarka +myszka,
- Instax + wkłady.
Co jeszcze spakowałam?
Pewnie Was to zaskoczy, ale spakowałam również lampę do manicure hybrydowego (oczywiście marki Neonail, który prezentowałam Wam tutaj: jak radzę sobie z manicure w podróży), kilka lakierów, cleaner, aceton, olejek do paznokci oraz zestaw pilników i polerek. Wiem, że manicure można wykonać w miejscowych salonach, ale wolę robić go osobiście. Poza tym w trakcie podróży i ciągłego przemieszczania się bardzo łatwo o złamanie paznokcia, a nie chcę, żeby coś takiego psuło mi humor, dlatego stawiam na trwałość. Jak się okazało, zestaw przydał mi się już w pierwszym tygodniu, bo chodniki w Chiang Mai nie należą do najbardziej prostych, a ja na początku nie zwracałam na to uwagi i mało brakowało, żebym się przewróciła. Na szczęście zakończyło się tylko zadrapaniem lakieru na paznokciach, więc bez problemu to naprawiłam, a mój manicure i pedicure cały czas wygląda świetnie. :)
Kolory na moich paznokciach – róż Bubble Gum, zieleń Paradise Citrus, fiolet Plumeria Scent
Dodam, że przed każdym wyjazdem staram się załatwiać również kwestie związane z urodą – farbuję włosy na ciemny kolor (szybko stają się jasne pod wpływem słońca), udaję się na manicure i pedicure hybrydowy, robię nowe rzęsy. Lepsze samopoczucie gwarantowane. I te uwagi kontrolera paszportu, o których wspominałam we wcześniejszym wpisie – bezcenne!
Co powinnam ze sobą zabrać, a nie zabrałam?
Na miejscu okazało się, że jednak warto byłoby zabrać ze sobą choć jeden ręcznik i suszarkę do włosów. W przypadku suszarki do włosów nie było problemu, bo w Tajlandii bardzo łatwo kupić ją w pierwszym lepszym sklepie elektronicznym w przystępnej cenie (ok. 35-40 zł), natomiast z ręcznikami sprawa była bardziej skomplikowana. Chodziliśmy po targach, galeriach, sklepach… Szukaliśmy bardzo długo porządnych, grubych ręczników. W ostateczności kupiliśmy dwa wątpliwej jakości – jeden w galerii w sklepie ze wszystkim, drugi na przypadkowym stoisku z ubraniami przy nocnym markecie. Trzeci, dużo lepszy, znaleźliśmy w ogromnym Tesco Lotus, więc jeśli będziecie kiedyś w Tajlandii w trakcie poszukiwania ręcznika, udajcie się do Tesco. :)
Co do preparatów na komary – nie bierzcie ich ze sobą do Tajlandii. Na miejscu w każdym 7-Eleven znajdziecie je w bardzo niskich cenach.
Ależ się rozpisałam… Na dzisiaj to już tyle. Do usłyszenia w kolejnym azjatyckim wpisie! :)
zdjęcia - Mateusz, retusz - ja
20 comments
Właśnie pierwsze, co zwróciło moją uwagę, to nowe, piękne paznokcie i zastanawiałam się skąd się wzięły. :D ;) Poza tym, bardzo podoba mi się zestaw oraz zdjęcia. Śliczna torebka, jak i sukienka.
Hej Monika! :) Dziękuję za komentarz! Buziaki! :*
Skąd ta śliczna sukuenka ?????
To komplet z Mango – top i spódnica :)
Asia ja dodalabym do tej listy jeszcze lekarstwa – skrzywienie zawodowe ?
Pisałam o nich :P
już widać to muśniecie pięknym słońcem :)
Całe szczęście, bo już tęskniłam za opalenizną. :)
Bajka <3
Wspaniałe zdjęcia! Zobaczyłem to błękitne niebo, to od razu zatęskniłem za wiosną.
Zawsze piszesz na poczatku wpisu, ze napiszesz w nim po co w ogole tam jechalas, czytam te notki 100 razy i nie ma o tym ani jednego slowa….
Oczywiście, że napisałam we wcześniejszym wpisie – “Takich ludzi jak my, którzy przyjechali tu, by przede wszystkim pracować (zdalnie), jest mnóstwo!” :)
Piekne stylizacje! Fajny blog! :)
Skąd są piękne sandały i torebka?
Sandały z DeeZee, toreka z Accessorize UK. :)
Super przydatny wpis, dodaję do ulubionych :) Wybieram się do Tajlandii z asia dream trips niby dopiero w grudniu, ale jestem totalnie podjarana tym tripem i taka lista rzeczy do zabrania bardzo mi się przyda. Lecę na 2 tygodnie, ale nie wiem gdzie pomieszczę te wszystkie rzeczy, bo samych ciuchów i butów będzie mnóstwo.
Kochana, staraj się wziąć jak najmniej! :D W lecie na wyprzedażach zaopatrz się najlepiej w lekkie, cienkie, przewiewne sukienki. :)
podkład,puder,bronzer…serio? nieee!
Aśka,wakacje są po to,by dać skórze odpocząć od makijażu! bądź naturalna! :)
zwłaszcza,że w tamtejszym klimacie i tak makijaż za chwilę spłynie,a i z prostowanych włosów przy tamtejszej wilgotności po chwili i tak niewiele zostaje :)
Ola, na co dzień się nie maluję, wyłącznie wtedy, gdy robię zdjęcia na bloga :D Nie wytrzymałabym tu chodzić z makijażem każdego dnia! :D
moj makijaż z b.dobrych kosmetyków, nawet przy fotkach spływał w tym klimacie:)