Przez ostatni czas trochę mnie tu nie było… Należą Wam się wyjaśnienia. :)
Co u mnie? Skąd ta nagła nieobecność? Cóż, jestem tylko człowiekiem. Od stycznia pracuję jak szalona, realizuję swoje cele, spełniam się, blog rośnie w siłę, co daje mi niesamowitą satysfakcję. Jestem zapraszana na wszelkie konferencje w roli prelegentki i najważniejsze imprezy roku (np. 5.05 byłam na Off Camera wraz z całą prezentacją o moim blogu! Jestem przeszczęśliwa, bo to dla mnie ogromne wyróżnienie!).
Mój standardowy plan dnia? 6:30 pobudka, 7:00 wyjście do pracy, korki, 8:00-16:00 praca, później treningi/spotkania/zakupy/paznokcie/konferencje/blog/artykuły/wymiana maili z firmami – najczęściej do północy. W weekendy? Trochę odpoczynku i oczywiście praca. Kocham to, co robię, ale wiem doskonale, że są też minusy pracoholizmu. Po tych 4 intensywnych miesiącach poczułam, że pora się zatrzymać. Nie miałam (i nadal nie mam) ochoty ani się malować, ani ubierać, ani wychodzić z domu czy pozować do jakichkolwiek zdjęć. Nie miałam pomysłów, czułam, że totalnie się wypaliłam. Robiłam minimum i odliczałam czas do piątku, żeby bezkarnie położyć się w łóżku i nic nie robić. Ciągłe wiadomości od osób, które właśnie wpadły na genialny pomysł, że razem zrobimy coś super, bo przecież kiedyś się poznaliśmy, a ja prowadzę bloga, więc w sumie dlaczego by nie, wyczerpały moje baterie, a ja do dzisiaj nie odpisałam na żadną z tych wiadomości. Byłam, zresztą wciąż jestem, przemęczona. Mój organizm daje mi to odczuć. Przeziębiłam się i nawet nie znalazłam czasu, by wyzdrowieć. Katar i kaszel nie dawał mi spokoju. Na pomoc przyszła majówka – w większości spędziłam ją w łóżku. Wyzdrowiałam. Nadrobiłam kilka spraw. Ogarnęłam siebie, mieszkanie, maile, zakładki w przeglądarce. Mała zmiana, a daje duży efekt w postaci komfortu psychicznego. Potrzebowałam też odpocząć od bloga, maili, komentarzy, lajków – uwierzcie mi, w pewnym momencie to staje się przytłaczające, a nie chcę dodawać byle jakich treści, byleby tylko coś dodać. Zdaję sobie sprawę, że nie da się tak całe życie gnać i pracować po nocach. Czas pędzi nieubłaganie i nie mogę uwierzyć, że w kalendarzu mamy już maj, skoro dopiero co przygotowywałam się do Sylwestra. Doszłam do momentu, w którym potrzebuję odpocząć, odetchnąć, nabrać dystansu. Chcę mieć świeże spojrzenie na kilka istotnych w moim życiu spraw, którego teraz mi brakuje. A gdzie najlepiej nabiera się dystansu do bieżących spraw? Oczywiście, jak najdalej od domu! Na szczęście w pracy otrzymałam urlop i już 14.05 wyruszam w nieznane. Nie mogę się doczekać, choć już teraz myślę o tym, jak szybko minie mi tych 8 dni w raju. Mam zamiar zresetować się totalnie, odpoczywać, nie przejmować się niczym, “marnować” czas, poznawać, podziwiać, zachwycać się. Żyć. Bo tego właśnie mi teraz brakuje. :)
Buziaki! ♥
bluzka – chiński market :D (serio!)
spodnie – SheIn
torebka – Tous
buty – Reserved
paznokcie – Glam Nail Kraków
zdjęcia - Klaudia, retusz - Ida
16 comments
Wyglądasz przepięknie i bardzo kwitnąco <3
Miłego wypoczynku, żebyś nabrała sił i mocy do dalszego działania :*
Plamko, nie wiem czy przeczytasz ten komentarz (piszę tutaj ponieważ nie posiadam konta na instagramie, ale widziałam, że pytałaś co zobaczyć na Majorce) – jako Majorkowy freak (byłam już 3 razy) polecam polecam i jeszcze raz polecam 2 troszkę mniej znane (nie widziałam,żeby ktoś o nich wspomniał na insta) plaże/zatoczki: Calo des Moro i Cala s’Almunia. Jedne z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu, naprawdę! Oprócz tego must have to polecany Ci już na instagramie Cap Formentor, ale w pobliżu znajduje się też malutka miejscowość z przeboskimi widokami – Cala Sant Vicenc- naprawdę warto o nią zahaczyć, boskie widoki. Nie wiem jaką trasę wycieczek planujesz, ale jeśli wybierasz się do Valdemossy (a również polecam), warto podjechać kawałek dalej do miasteczka Deia i Cala Deia. Jeśli masz ochotę wybrać się na plażę z najbardziej przejrzystą wodą (prawie jak Karabiy :) ) to polecam Es Trenc. Mogłabym tak jeszcze w nieskończoność… :) Udanego wyjazdu!
Kochana Plaamko, cieszę się, że wróciłaś. Doskonale Cię rozumiem, bo sama miałam teraz trochę dłuższą przerwą w blogowaniu, też nie miałam siły i byłam chora (okropna opryszczka, więc wyobraź sobie te zdjęcia:D) . Fajnie, że będziesz miała wakacje :) ja na wakacje mogę liczyć dopiero w październiku:)
Świetne miejsce do zdjęć! :)
Udanego wyjazdu :) Ta torebka jest cudna!
http://Gingerheadlife.blogspot.com
Doskonale Cię rozumiem. Praca praca a czas leci i to przeraża. Raz na jakiś czas trzeba odpocząć, naładować baterie i niczym się nie Przejmować .
Wszystkiego.dobrego:)
Cudowna stylizacja. Fajnie, że wyrzucilas to wszystko z siebie, na pewno jest Ci lżej :-)
Plamko, każdy tego potrzebuje. Jesteśmy tylko ludźmi. Czasami trzeba się zatrzymać i po prostu odpocząć, zadbać o swoje zdrowie. Czy tego chcemy, czy nie, spotyka to każdego z nas. Jedni to wykorzystają inni niestety brną dalej zawzięcie, chodzą zmęczeni, zdenerwowani, bezproduktywni. Raz na jakiś czas należy nam się leniwy okres. Wszystkiego dobrego! Miłego urlopu. :)
Jeśli chodzi o zestaw, jest świetny. Bluzka genialna. :D
I bardzo dobrze, odpocznij i nabierz dystansu. Najłatwiej jest się wypalić, kiedy się lubi to, co się robi. Dlatego uważaj na siebie;)
Wracaj szybko!
Miłego urlopu Plaamkoo ;) :* Kązdemu z nas się to należy ! Polecam mały reset od wszystkiego a najlepiej spotkań z rodziną, z przyjaciółmi :) Podróże mile wskazane i tam gdzie nogi poniosą ;) no i może spotkanie kogoś wyjątkowego z kim byś chciała żyć. Tak pięknej dziewczynie partner się należy ;) :* PS spodziewaj się czegoś niedługo specjalnie dla Ciebie :*
Plamko doradź jaką torebkę najlepiej wziąć na wycieczkę za granicę i na podróż samolotem? Coś większego czy małą listonoszkę?
Fajnie mimo wszystko, że wracasz do publikowania na blogu :) wyglądasz świetnie.
Super, ze wrocilas Plamko :) wygladasz olsniewajaco!
Wyglądasz w tej stylizacji bardzo kwitnąco. Ta kokarda przyciąga wzrok i nadaje dziewczęcego look’ u.