Hej Dziewczyny! :)
Po powrocie z Azji do Polski otrzymałam od Was mnóstwo wiadomości, które skutecznie ogrzały moje serduszko, mimo panujących wówczas w Polsce przeciętnych temperatur… Pisałyście, że tęskniłyście za moimi zwykłymi stylizacjami, że brakowało Wam sukienek w połączeniu ze szpilkami, że mam się już nigdzie nie ruszać i robić zdjęcia na bloga stylówek zgodnych z aurą panującą w Polsce, które śmiało możecie założyć również na siebie. Wiecie co? Jesteście KOCHANE! <3
Ale wiecie co jeszcze? Wcale mnie to nie dziwi i od początku doskonale wiedziałam, że raczej ciężko będzie prezentować mi jakiekolwiek zimowe trendy, będąc w lutym w upalnej Azji. Żartowaliśmy sobie nawet, że mogłabym robić w Tajlandii zdjęcia stylizacji adekwatnej do pogody w Polsce, bez względu na aurę panującą w kraju, w którym aktualnie przebywam. Zamknijcie oczy i wyobraźcie to sobie – gruba kurtka, ciepłe skarpety, uroczy sweterek, wielki szalik i ja na tle pięknej, lazurowej wody w 40-stopniowym upale. Próbowałam czegoś podobnego w grudniu w Meksyku – plaża w Tulum, żar leje się z nieba, stoi Plamka, ma okulary słoneczne, jeansowe szorty, świąteczną bluzę i zimową czapkę (zobaczcie tutaj: klik). Na domiar złego to zdjęcie spotkało się z Waszym ogromnym odzewem, co mnie mocno zaskoczyło. Sugerujecie, że na rynku blogerskim jest nisza, którą powinnam wypełnić? :D
Wracając jednak na ziemię, do naszej chłodnej aktualnie Polski… Zgodnie z Waszymi prośbami staram się robić jak najwięcej stylizacji na bloga, ale nie zawsze jest czas, by robić sesje fotograficzne, więc wybieram tzw. złoty środek i niemalże codziennie prezentuję na swoim Stories na Instagramie, w co tym razem ubrałam się do windy. ;) Jeśli jesteście ciekawe tych codziennych zestawów, zachęcam do obserwowania mnie na bieżąco: @plaamkaa. A w chwili, w której czytacie ten wpis, prawdopodobnie jestem już w Hiszpanii, więc jeśli teraz dołączycie do mnie na Stories, istnieje szansa, że pokażę jedną z tysiąca letnich sukienek, które spakowałam do plecaka. Wpadajcie! :)
Uff… Strasznie się rozpisałam… Zostawiam Was ze zdjęciami autorstwa mojej siostry – to chyba pierwsza nasza wspólna sesja i myślę, że wyszła całkiem nieźle jak na pierwszy raz. A Wy co sądzicie? Dajcie znać w komentarzach!
PS Uprzedzając Wasze pytania – to tylko fason sukienki, żadne dobre wieści. ;)
Pytałyście na InstaStories co to za lody – to lody Dione, które możecie kupić w Biedronce. Są przepyszne, choć jeszcze nie miałam okazji próbować solonego karmelu, który pewnie skradnie moje serce. <3
sukienka – Selfieroom, torebka – Pinko, szpilki – DeeZee, zegarek – Daniel Wellington
zdjęcia - Karola, retusz - ja
7 comments
Lubię takie lekkie zwiewne sukienki, a lody na ochłodę zawsze:))
Akurat biedronkę mam blisko, więc jak się pogoda poprawi muszę spróbować ?? sesja wyszła świetnie ? super, że na każdym zdjęciu jesteś uśmiechnięta ??
Śliczna torebka <3
Bardzo ładna jest ta sukienka. W bieli zdecydowanie Ci do twarzy :)
Wspaniale wyglądasz w tej sukience!
Sukienka pierwsza klasa!
Śliczna sukienka! :) Zresztą cała stylizacja bardzo mi się podoba, tak samo jak zdjęcia. Udanego pobytu w Hiszpanii! :)